Re: rozgraniczenie po scaleniu
Autor:
jm (---.adsl.inetia.pl)
Data: 14 gru 2015 - 22:50:10
Verbatim Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Cristopher Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > Verbatim Napisał(a):
> >
> --------------------------------------------------
>
> > -----
> > > Cristopher Napisał(a):
> > . Warunkiem jest
> > > > jedynie to, że wszyscy muszą się na to
> > zgadzać.
> >
>
>
> Zgadzają się a jakże, nawet podpiszą protokół, by
> zaraz odwołać się od decyzji, lub napisać skargę
> do Wójta, Burmistrza... albo do nadzoru
> geodezyjnego i kartograficznego, że geodeta źle
> ustalił, niezgodnie z tym a tym dokumentem... itd.
> itp.
> Wtedy miny rzędną...
>
> Verbatim
Ooo... i to jest największy problem - "podpiszą, by się zaraz odwołać od decyzji" - i już pełno w gaciach naszych nadzorców.
Najlepiej wtedy wykpić się ze sprawy kosztem geodety, a niech mu "mina rzednie", on się nie ma już gdzie odwołać.
Bo takie jest właśnie (PO)dejście dotychczasowej władzuni jakże to bardzo przestrzegającej prawa, aż tak bardzo, że broni obywateli przed ich własną wolą, zapominając o atawistycznym naturalnym ludzkim prawie mówiącym, że"chcącemu nie dzieje się krzywda"
Tak też dla niektórych naszych nadzorców najważniejsze jest jak udupić geodetę, albo co najmniej zmienić mu minę.
I tak też z powodu ułamka procenta niepokumatych ludzi, zawsze niezadowolonych i skarżących się na swoje własne podpisy w protokołach, blokuje się możliwość sprostowania oczywistych błędów i możliwość zastosowania oczywistych prostych rozwiązań wielu problemów.
Wszystko, w imię rzekomego prawa, musi być maksymalnie skomplikowane, czasochłonne, kosztowne i na koniec oczywiście poświęcone przez strażników tegoż ichniejszego prawa.
Pozdrawiam JM