Stanley Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> raport został "podrobiony" drugim pomiarem poprzez
> kopiuj i wklej a zmienione zostały tylko czasy
> obserwacji. Nadto nie wiem czy jakikolwiek
> kontroler przyjmuje taki sam numer punktu
> mierzonego. Dalej to brak rzędnych punktów
> mierzonych przy podanych przewyższeniach, może da
> się tak robić przy oprogramowaniu Field Genius
> v8.2.16.2. Nie znam oprogramowania więc na ten
> temat nie powiem nic. I jeszcze jedna ciekawostka
> wyczytana ze sprawozdania i raportu to w raporcie
> jest odbiornik Zenith 10/20 a w sprawozdaniu Leica
> System 500. Mam odbiornik Zenth 10 i nigdy nie
> zdażyło się by podawał identyczne wyniki na tych
> samych punktach nawet bez przemieszczenia anteny a
> tu po prostu cud. Jednym z wniosków tych faktów
> jest brak zaufania do takich kombinatorów i jeszce
> pełniących tak odpowiedzialne funkcie jak bycie
> biegłym sądowym. Następny wniosek dotyczący
> weryfikującego.............., sami koledzy
> wyciągnijcie.
> W sumie klasa sama w sobie.
No Staszku chylę czoło przed takim Sherlockiem Holmesem. Tylko po co ten ktoś to zrobił? Tego nie rozumiem... Że niby podwójny pomiar? A po co?
Co do weryfikatora, to... szkoda gadać. To jest klasyczny przykład na tezę, że są niepotrzebni a wręcz ich funkcja jest szkodliwa dla jakości materiałów zasobu. To właśnie Oni tworzą makulaturę z PZGiK. [
geoblog.cba.pl]
I powiedz mi Staszku czy za tą makulaturę ktoś odpowiada? Czy odpowiada geodeta uprawniony, który ten pomiar wykonał? No niby dlaczego ma odpowiedać, przecież ośrodek dokonał stwierdzenia, że wyniki pracy zgłoszonej zostały wykonane zgodnie z zasadami i warunkami ustanowionymi w przepisach prawa szczególnie dotyczącymi wykonywania pomiarów oraz opracowywania wyników tych pomiarów!
Wniosek z tego jest oczywisty, że ośrodek dopuścił się błędnej weryfikacji i to on powinien odpowiadać materialnie za dopuszczenie takiego materiału do obrotu publicznego. Ale czy ktoś widział taki przypadek by weryfikatorzy i powiatowe ośrodki ponosiły konsekwencje za złą weryfikację? Oczywiście, że NIE. I tak są tworzone sitwy.
Czas zapytać, to po co te nasze operaty są weryfikowane wstrzymując tygodniami, miesiącami realizację naszych zobowiązań wobec klientów. Czy nie lepiej by było, by geodeta odpowiadał za swoją pracę z wszelkimi tego konsekwencjami np. odszkodowaniami itp. Ale za to operaty byłyby przyjmowane do zasobu natychmiast bez żadnych warunków. Sprawą geodety uprawnionego powinno być zapewnienie wewnętrznej kontroli a po drugie zapewnienie sobie właściwego ubezpieczenia. Gorzej niż jest, na pewno by nie było.
Jedyny negatyw to utrata stanowisk weryfikatorów przez blisko 1,2 tys. osób. Ale mogliby przejść do uzupełniania baz egib, gesut itd. wtedy GML były niepotrzebny.
Pozdrawiam
Leszek Piszczek
Cytat:Motto z ustawy Prawo Geodezyjne i Kartograficzne:
"Art. 7. 1. Do zadań Służby Geodezyjnej i Kartograficznej należy w szczególności:
8) nadawanie, do czasu utworzenia odpowiednich samorządów zawodowych, uprawnień zawodowych w dziedzinie geodezji i kartografii, prowadzenie rejestru osób uprawnionych oraz współpraca z tymi samorządami zawodowymi;"