eljotpi Napisał(a):
-------------------------------------------------------
>
> Ja jeszcze nie słyszałem o jakiś problemach z
> pracami, które nie podlegają zgłoszeniu i
> urzędowej weryfikacji. Cała sfera prac
> geodezyjnych realizacyjnych, która decyduje o
> jakości dróg, mostów, autostrad, hal
> produkcyjnych, dźwigów, suwnic, chłodni
> kominowych, fabryk i całej sfery obiektów dawniej
> zwanych obiektami "przemysłu ciężkiego", tp.
właśnie... może głównie dlatego, ze w przemysłówce pracują naprawdę fachowcy a nie trzymacze lustra? i może dlatego, że np. w hucie jak coś "nie siadło" to sie poprawiało aż "siadło" ? i odpowiedzialnośc za robote spadała wyłącznie na wykonawcę a nie goscia, który to potem kontrolował, bo np. u nas takiego w ogóle nie było poza majstrami?
a w operacie oddaje sie byle co i byle jak, bo najwazniejsze by przeszło w ośrodku... a odpowiedzialnosc sie potem gdzies rozmywa?
taka uwaga na marginesie : kilka lat temu mocno wspólpracowalem z dużą firmą projektową w zakresie pełnej obsługi projektowania dróg, czyli podziały ZRID, MDCP, czasem obsługa budowy (rzadko) i zasada "geodeta sprawdza sie dwa razy" w tej firmie nie miała racji bytu, projekty były kilometrowe, nierzadko po 20-30 km w terenie górskim, a terminy (przeklęte słowo
) napięte - do PODGiK oddawalismy naprawde często puste teczki, zeby tylko miec papier że operat złożony i czeka na weryfikację, bo kary za niedotrzymanie terminu rozwalały...
nauczyła mnie ta robota jednego, ze czasem trzeba spojrzec szerzej na problem i moze bardziej obiektywnie? na koncu wina nie zawsze jest tego co oczywista na początku.