Zaufałem człowiekowi.
Poprosił mnie abym odesłał mu mój kontroler bo ma nerwowego klienta dla którego potrzebuje dokładnietaki sam a mi da zastępczy. Jako, że mieliśmy ze sobą cały czas dobry kontakt to zgodziłem się (obiecał, że nowy wyśle jak tylko przyjdzie - ok 30 dni). Zgodziłem się dostałem zastępczy nieco gorszy i ze starszym oprogramowaniem, niestety takiego jak miałem z tym samym oprogramowaniem już nie dostałem.
Kolega w czasie gwarancji zmuszony był wykonać naprawę na swój koszt ok. 3000 zł. Oczywiście nie odzyska bo zero kontaktu ze sprzedawcą.
Teraz widzę, że jednak trzeba patrzeć na wielkość zatrudnienia (chociaż i to nie daje pewności).