nil20 Napisał(a):
-------------------------------------------------------

> Ja np. zostałem zmuszony sytuacją (zleceniodawcą
> ZRID-u) do niedrążenia i przyjęcia kamieni z
> ostatniego pomiaru, bo i tak "sporny" obszar był
> do wywłaszczenia.
> Ja się urzędnikom nie dziwię, że teraz wola zrobić
> "cesję" odpowiedzialności za bajzel na gminę, bo
> weź się pod tym popisz

Na moim terenie był ostatnio ZRID, którym ucięto po ok. 1 m na znacznej długości, na wielu działkach wielu właścicieli. Wywłaszczono, zapłacono. Jednakże przy wnikliwej analizie innego geodety (już po fakcie) okazało się, że całe to wywłaszczenie spowodowane było błędami w modernizacji, a po prawidłowym wyliczeniu okazało się, że po tej stronie drogi niczego wywłaszczać nie trzeba było - już szybciej troszkę po przeciwnej stronie... Tak więc gmina zapłaciła za podziały i za grunty, które okazały się być już przedtem jej własnością!
Ale teraz powstaje pytanie: czy ten 1 metr szerokości należy jednak odjąć od działek osób, którym zapłacono? Bo współrzędne i słupki graniczne na to nie wskazują! A gdyby jednak ująć im ten grunt - to czasem aż wewnątrz budynków okaże się nowa granica...
Geodeci geodetom zgotowali ten los...