Re: zmiana użytku na B
Autor:
Verbatim (---.67.121.15.edial.pl)
Data: 26 sie 2017 - 19:37:03
nil20 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Osobiście ubolewam, że w specustawie tak
> lekceważąco kwestię podziałów potraktowano.
> Powinien to być raczej rodzaj spec-rozgraniczenia,
> gdzie wynoszona jest linia nomen omen
> rozgraniczająca teren inwestycji. Powinniśmy
> "przyjęcie granic" kończyć na punktach linii
> rozgraniczającej i liczyć powierzchnie tylko
> działek wydzielanych, przeznaczonych do
> wywłaszczenia. Bo i wpływ jakiegoś punktu
> oddalonego czasem o kilkaset metrów na drugim
> końcu odcinka granicy działki dzielonej jest
> zazwyczaj dla tej powierzchni znikomy, a jeśli się
> komuś nie podoba, to trzeba sięgać do art. 26 UGN
> - analiza roszczeń może nastąpić później. Przy
> czym jak jednemu przybędzie, to drugiemu ubędzie a
> dla linii rozgraniczającej i tak nie ma to
> znaczenia. Co najwyżej dojdzie jakiś wirtualny
> punkt na prostych, nienaruszalnych odcinkach linii
> rozgraniczających. Chodzi tylko o kasę za
> odszkodowanie i tu łatwo wyliczyć, co się bardziej
> opłaca.
Gdyby podejść do tego zagadnienia intuicyjnie, to masz dużo racji.
Jednak trudno takie postępowanie akceptować.
Chociaż takie rozumowanie znajduje rację bytu np. przy projektowaniu, opracowaniu geodezyjnym.
Weźmy na przykład pracę geodezyjną polegającą na sporządzeniu mapy z projektem podziału. Trzeba zaprojektować przebieg nowych linii granicznych i położenie nowych punktów granicznych.
Dzisiejsze narzędzia do projektowania a i technologie te starsze wykorzystywane przy pracach projektowych (geodezyjnych) nakładały na geodetę podstawowe zasady, bez których żaden operat z takiej pracy nie przechodził odbioru wewnętrznego. Projekt zakładał podstawowe zasady:
1. linie musiały być równoległe;
2. linie musiały być prostopadłe;
3. szerokości stałe;
4. powierzchnia stała do zaprojektowania.
Takie podejście wymagało obliczenia danych dotyczących prostych ich obrotów a następnie przecięć. Dopiero w dalszej kolejności obliczanie punktów na prostych.
Podobny projekt dotyczący wytyczanych obiektów np. budynków zakładał:
1. zachowanie linii zabudowy
2. prostopadłość linii
3. zachowanie stałych parametrów odległości od linii np. 3,00m, 4,00m
4. dopiero na trzecim miejscu zachowanie innych parametrów dokładnościowych.
Spotykam dzisiaj wiele opracowań w których o równoległościach i prostopadłościach linii zapomniano. Opracowania geodezyjne robione są byle jak, dane pochodzą z dygitalizacji opracowań przekazanych przez projektanta.
Czy to dobrze, czy źle? Oceńmy sami.
Verbatim