Re: Strona http://www.asgeupos.pl/ nieosiagalna
Autor:
Verbatim (---.67.121.15.edial.pl)
Data: 01 sie 2017 - 21:54:34
nil20 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> eljotpi Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > Nil nie będę się wdawał w szczegóły techniczne,
> bo
> > jak na razie jesteśmy zależni od urzędnika
> > weryfikatora, a on wyszukuje problemy
> niezgodności
> > z "prawem" a o kwestiach technicznych i
> > pomiarowych nie ma pojęcia
>
> Bo miało być tak pięknie.
> Miała być tylko prosta weryfikacja zbiorów danych
> i kompletności operatu, do czego nie są potrzebne
> ani uprawnienia, ani doświadczenie terenowe.
> W pewnym sensie walidację zbiorów i operatu
> mogłaby robić aplikacja do prowadzenia zasobu, jak
> np. weryfikuje się wstępnie PIT-y i druki w ZUS.
> Aleśmy reformy Pana Bujakowskiego zmieszali z
> błotem, PODGiKI to podchwyciły, niektóre
> specjalnie wręcz zatrudniają osobnego uprawnionego
> do kontroli prac i analizowania "szkiców
> podstawowych" i innych fantazji.
> I stało się tak, jak z naszym wejściem do UE: jak
> w UE był wyższy jakiś podatek, tośmy musieli
> rzekomo natychmiast się do tego dostosować, a jak
> był jakiś niższy, to wymaga to wieloletnich
> okresów przejściowych i skomplikowanego procesu
> legislacyjnego.
> Stale przypominam wszystkim paradoks "zielonych
> strzałek" do skrętu w prawo pod sygnalizatorami,
> które podobno usieliśmy zmienić na świecące od
> czasu do czasu, choć w Berlinie do dziś
> wystarczają tabliczki.
> Wszyscy na świecie mogą mierzyć GPS-ami, u nas to
> ciągle podejrzana sprawa, wymagająca najlepiej
> sprawdzania się na osnowie co 10 epok i oczywiście
> sporządzania do tego tabelarycznych zestawień
> odchyłek, które nie są nawiasem mówiąc wymagane
> standardami (jak mapa wywiadu: mamy to robi, ale
> nie ma obowiązku przekazywania do PZGIK).
> Czyli to raczej jak z komunizmem, podobno miało
> być wspaniale, tylko ludzie zawiedli.
>
> > bo latami przecież nie
> > wykonuje zawodowo usług geodezyjnych,
> przynajmniej
> > legalnie. Dlatego dla mnie geodeci pracujący
> > latami po urzędach to nie jest brać geodezyjna
> w
> > żadnym przypadku. Dla mnie bracią mogą być
> tylko
> > geodeci wykonujący pomiary geodezyjne i
> > opracowania kameralne, czyli te osoby, które
> > wykonują zawód geodety.
>
> A prezes dużej firmy, wykonującej głównie prace z
> zakresu konwersji baz, to jeszcze wykonawca, czy
> menager? Na dodatek czasem tylko on ma uprawnienia
> w całej firmie, taki super-podbijacz dla ludzi bez
> uprawnień.
>
>
> > Ja naprawdę nie rozumiem
> > dlaczego urzędników niektórzy nazywają
> geodetami?
> > Czy staż pracy w urzędzie na stanowisku
> chociażby
> > weryfikatora zalicza się do stażu wymaganego do
> > podejścia do egzaminów na uprawnienia? To
> dlaczego
> > te grupy zawodowe łączyć a potem twierdzić, że
> nie
> > ma jedności w naszym zawodzie...
>
> Oczywiście, mamy samorządy terytorialne i
> administrację rządową oraz spółki skarbu państwa,
> zatrudniające geodetów, mamy firmy, których
> kierownictwo pamięta jeszcze czasy, gdy to one
> były składnicami map, jak nie było ośrodków (teraz
> konwertują te swoje stare mapy w kółko do postaci
> baz), za to nie mamy samorządu zawodowego.
> I widać która grupa ma przewagę.
Nil20 w tym co robisz jesteś dobry, musisz przeczekać. Ja to robię od wielu lat. Jest lepiej niż było, a powinieneś wiedzieć że po latach chudych przychodzą tłuste i tak co siedem lat...
Verbatim