Re: Strona http://www.asgeupos.pl/ nieosiagalna
Autor:
Verbatim (---.67.121.15.edial.pl)
Data: 01 sie 2017 - 21:58:41
nil20 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> eljotpi Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > Nawet za komuny tak nie byliśmy gnojeni
> > jak teraz gdy bufetowe rządzą w kraju i w
> > geodezji. Masakra.
>
>
> Bo właśnie stało się, jak się stało: mamy
> wykonywać wszystkie dotychczasowe czynności,
> składać operaty po staremu i dodatkowo te,
> wynikające z nowych przepisów.
> Ja już sam dostaje czasem schizofrenii
> okazjonalnej, gdy jednocześnie dostaję uwagi,
> odnoszące się do kartowania wg K-1 i
> rozporządzenia BDOT.
> A i tak mam ten luksus, że mamy jakąś mapę
> numeryczną od dłuższego czasu.
> Paradoks weryfikacji polega na tym, że przecież i
> tak to my ponosimy koszty pomyłek.
> Nawet tak błahe sprawy, jak np. omyłka rachunkowa
> na mapie z projektem podziału w wykazie zmian,
> której nie da się tak po prostu parafować, a czego
> nikt przy weryfikacji i uwierzytelnianiu nie
> zauważył, to nasz problem i nasz koszt ponownego
> drukowania i uwierzytelniania nowych map
> wynikowych.
> Nie znam żadnej historii, której końcem jest
> wypłata jakiejkolwiek kwoty zadośćuczynienia
> poszkodowanym pracą geodezyjną przez starostę. Są
> nawet problemy, żeby prostować oczywiste omyłki w
> bazach, urzędnicy wiją się jak piskorze, żeby to
> inwestor złożył wniosek o jakąś rzekomo zaistniałą
> właśnie zmianę.
> Nikt też nawet nie powie nawet przepraszam, jak w
> protokole weryfikacji powpisuje jakieś totalne
> bzdury, co najwyżej łaskawie przyjmą wyjaśnienia i
> operat.
> To po co to wszystko?
> Pewnie dla kasy, wiadomo.
Nil20 nigdy nie było inaczej, geodeta zawsze był winien. Jak w swojej przebiegłości czegoś nie zapisał w dzienniku robót i nie zebrał stosownych podpisów to on był winowajcą... Skąd ja to znam?
Verbatim