Re: wznowienie kamieni - kiedy zakopujemy...
Autor:
gg (---.komputersat.pl)
Data: 29 maj 2017 - 12:32:08
nil20 Napisał(a):
> To dość proste.
> mamy stworzone idealne warunki do rozwoju
> choroby.
> Nie było aż tylu animozji, gdy roboty było w bród,
> uprawnionych było mało. Mało było w branży ludzi
> po studiach.
> Lubimy się porównywać ze służbą zdrowia. Tyle, że
> tam to oczywista oczywistość, że ci, co są
> zatrudnieni na państwowych etatach, mają swoje
> prywatne praktyki. Wszyscy wspólnie udają, że
> publiczna służba zdrowia robi coś więcej, poza
> ratownictwem medycznym. I wszyscy mają z tego
> kasę.
> Wszyscy mają mniej więcej takie samo wykształcenie
> i drogę kariery.
> Nie wyrabiają się, więc coraz więcej spraw cedują
> na techników, czyli pielęgniarki. Są zwartą grupą
> zawodową, razem z biegłymi w swej dziedzinie,
> przez co nikt im błędu nie udowodni, W razie wtopy
> odszkodowanie płaci szpital.
> No u nas jest wszystko na odwrót.
> W razie wtopy nikt za nic nie odpowiada, w
> szczególności im wyżej w strukturach służby, tym
> kontakt z pacjentem spada a odpowiedzialność się
> rozmywa, jednak najsłabszym ogniwem, lanym z góry
> i z dołu, pozostaje wykonawca.
> Służba publiczna twardo czuje się powołana do
> nadzoru nad prywatną, twierdząc, że to oni są
> chlebem i solą tej branży.
> Urzędnicy na państwowych etatach udają, że nie
> prowadzą działalności.
> Robót jest mało, a w dodatku mogą je robić
> technicy, a od czasu gwałtownego postępu
> technologii zwykli pomiarowi po krótkim szkoleniu,
> byle ktoś podpisał szkice ( i tak w 99% robione w
> biurach dla ośrodka, bo do narysowania mapy zwykle
> nie są potrzebne).
> Mało tego, często ludzie po studiach mają
> przełożonego z niższym wykształceniem, ale za to
> pracującymi dłużej w polu. Studiowali geodezją,
> ale praktycznie zajmują się miernictwem i kopaniem
> dołów, bo to PRAWDZIWA geodezja jest.
> No, chyba, że chcą się zajmować geodezją, to musza
> zostać na uczelni. A to już ludzie całkowicie
> odklejeni od gleby, piszą jakieś prace o
> stratosferze i satelitach głównie.
> I mamy jeszcze kolejne rozwarstwienie na małe
> firmy, robiące prawdziwą geodezję ( a może
> miernictwo) i na duże firmy, zajmujące się
> geoinforamcją, czyli modernizacją baz EGB, BDOT,
> GESUT.
> Obie grupy nienawidzą się nawzajem, małe
> twierdząc, że poprawiają to, co spartaczyli ci
> pierwsi, a ci pierwsi z politowaniem patrzący na
> leśnych dziadków, robiących 200 podziałów przez
> całą karierę od kamienia do kamienia, przez co
> nijak nie da się z tego skleić spójnej bazy dla
> obrębu.
> No i są ci, którym się powiodło i ci, którzy z
> braku układów, znajomości i przede wszystkim
> operatywności za wszystko winią system i upadek
> PRL-u. I co się nudzą, krzyczą najgłośniej.
> Coś pominąłem?
Jest jeszcze jeden podział, na tych którym nijak nie przeszkadzało, że klient zapłaci za uwierzytelnienie mdcp 50+5xilość kopii, i na tych którzy doszukiwali się błędów w sformułowaniu niektórych przepisów przez co doprowadzili do sytuacji, że projektanci robią projekty na mapach za 5 zeta bez naszego udziału.