Re: wznowienie kamieni - kiedy zakopujemy...
Autor:
vvizura (---.146.135.0.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
gg Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Nie zawiadomienie o wstępie na działkę tylko
> zawiadomienie o wznowieniu/wyznaczeniu. To jest
> różnica.
>
> Czy oby na pewno zgłoszenie "podziału" działki X
> pozwala Ci ryć dziury w gruncie w poszukiwaniu
> kamieni bez zawiadomienia kogokolwiek? ba nawet
> mówisz o 5-10 sąsiednich działkach, chyba naprawdę
> Ci się coś poplątało? Na 5-10 sąsiednich działek
> nie masz nawet prawa wstępu. Może masz informacje
> na szkicach o znakach granicznych z tamtych
> działek bo sobie te szkice kupiłeś, ale zasięg
> terytorialny w zgłoszeniu zaznaczony pewnie nie
> większy niż kilka metrów dokoła działki, którą
> będziesz dzielił. Więc głupot nie gadaj i zastanów
> się następnym razem zanim wbijesz łopatę w ziemię.
> W sądzie nazywają to błędem proceduralnym po
> którym nawet najlepszy dowód traci prawie
> całkowicie swoją wartość procesową. Trafisz na
> palanta to Ci powie, że sam tę drenkę tam wkopałeś
> za plecami wszystkich.
>
> Ale mimo wszystko łączę wyrazy szacunku, że wogóle
> szukasz znaków bo już myślałem ze geodezja
> "archeologiczna" całkowicie odeszła do lamusa.
> Miałem to nieszczęście trafiać często na podwójne
> stabilizacje albo na przyjęcie na oświadczenie
> mimo pewnych dokumentów na przebieg granic
> istniejących w PZGiK. Już myślałem, że teraz tak
> należy robić, a tu jednak jest jeszcze dużo
> archeologów
nie raz szukałem i 5 działek dalej i mierzyłem budynki z 5 działek dalej... mam spać spokojnie
idę do domu pukam, przedstawiam się mówię o co chodzi i wchodzę,
jak mam wysłać zawiadomienie do sąsiada który ma działkę piątą z kolei ?
to do działki z 50 zawiadomień musiałbym wysłać !! nie róbmy sobie jaj.
Raz mi się zdarzyło że babka nie chciała mnie wpuścić, bo nie, zadzwoniłem na policję później na straż miejską a oba siusiaki powiedzieli że nie przyjadą bo to nie ich sprawa! Mieliście podobne przypadki ?