stardust Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Nie można wystąpić do sądu w sprawie zniszczonego
> znaku ponieważ go nie ma.


Bo go ktoś zniszczył? Ale był, przecież próbujemy go wznowić właśnie.

> Załóżmy, że sprawa
> dotarła do sądu, sąd powołuje biegłego. Co ten
> biegły ma stwierdzić w terenie skoro nie ma ani
> zniszczonego ani wznowionego znaku (palika też już
> nie ma)?

Ojej, biedy miś, pewnie nawet nie przewidział, że powinien pracę zgłosić, że do tego trzeba mieć instrument jakiś, nie wystarczy już łata, taśma i łopata, jak kiedyś...
No co on może zrobić, jak znaków nie ma na niebie, i ziemi? Co on, prorok jakiś?
Może powinien zatrudnić podwykonawcę, ordynarnego uprawnionego, który mu znów wznowi ten znak i czekać z kamera, aż sąsiad wyjdzie i znów zniszczy, żeby mógł przy nim wrazić swoją opinię dla sądu?
Bo to, że podczas rozgraniczenia, wszczętego na wniosek, można wg druku protokołu granicznego także wznowić znaki, tośmy znów zapomnieli?
Że wznowienie warunkowo MOŻNA (ale nie trzeba) wykonać bez wcześniejszego rozgraniczenia, ale tylko pod pewnymi warunkami?
Trudno być dziś biegłym...