Z ciekawego wątku zrobiło nam się bagno do prania frustracji, sugerowałbym co niktórym wizyte u terapeuty.

jeometrosek - nie tycze żadnych budowli z państwówki i niewyobrażam sobie żeby ktokolwiek tak robił. Oczywiście są rzeczy które można a nawet jest to wskazane - ale to już odrebny temat.

Do 38 lat praktyki Stanleya jeszcze trochę mi brakuje (około 30 lat) ale w portfolio mam już kilka dróg, rond, 2 mosty, kilka hal, multistory car park, i kilkanaście osiedli a telefon z ofertami codziennie dzwoni. Tak jak kolega ja89 wspomniał <jest duzo ofert na cala uk> więc jak ktoś się czuje niedowartościowany w swoim kraju to droga do pełni szczęścia otwarta.

Jeometra >naszkicuj w kilku punktach procedurę obsługi 60 km autostrady, z trzema węzłami - w układzie lokalnym > jest i na to sposób, pewnie wielu z was słyszało o Snake Grid, który załatwia sprawe i jest powszechnie stosowany w Anglii przy obiektach liniowych (generalnie kolej i autostrady).

Ale wracając do tematu wątku dodam jako ciekawostke, że w Anglii nie ma uprawnien geodezyjnych - jest tylko Charted Surveyor ale to tylko prestiż a nie wymóg. Osobiście współpracuje z jednym i większego pojęcia o geodezji nie ma więc wydaje mi się, że zrobienie sobie Charted nie jest zbyt trudne.

nil20 > Przy tyczeniu mamy całe procedury sporządzania szkiców dokumentacyjnych i tyczenia > szczerze współczuje, wytyczylem już napewno ponad 100 domów i żadnego szkicu nie zrobilem!!! Jedynie zapisuje wytyczone współrzedne w kontrolerze i pare razy sporządzałem raport z odchyłkami.

Generalnie geodezja odbywa się tu na poziomie Geodeta - klient i o wszystkim decyduje rynek. Nie ma żadnego Ośrodka pełniocego funkcje wyroczni.
Jeśli chodzi o wytyczne i standardy to większe firmy mają swoje wewnętrzne standardy do których trzeba się dostosować. Jeśli takowych nie ma to robisz tak jak Ci się podoba. Są oczywiście rekomendacje TSA (the survey association) i good practice ale to nic obowiazującego czyteż przez kogoś egzekwowanego.