Re: Inwentaryzacja budynku - jaki status
Autor:
nil20 (---.centertel.pl)
Data: 04 wrz 2017 - 12:41:55
Kunzite Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Pomijając jednak kwestie kto powinien to
> wprowadzić to proszę o wyciągniecie wniosków z
> przepisów - czy budynek inwentaryzowany, nie
> oddany do użytkowania (bo nie został złożony
> wniosek o zakończeniu budowy) można inaczej
> traktować jak w trakcie budowy?
Wnikasz niepotrzebnie w to, jak ma starosta prowadzić bazę.
Ty robisz mapę dla kierownika budowy, do odbioru, na której masz symbol budynku wybudowanego. Nie musi to być mapa uwierzytelniona.
A EGB to inna bajka, kiedy zmieni sobie status i kiedy wprowadzi zmiany w oparciu o decyzję o pozwoleniu na użytkowanie i operat (podstawa zmian i źródło danych to dwie różne rzeczy).
U mnie biegli robią mapy do podziałów bez zgłoszenia, do PZGIK i EGB trafia orzeczenie sadu o podziale czy ustaleniu granic, które jest niewykonalne z powodu braku danych geodezyjnych w PZGIK. To samo z decyzją o ustaleniu linii brzegu wody.
Geodeci nagminnie poświadczają nieprawdę przy podziałach rolnych, robiąc mapy i wykazy zmian, choć żadnego podziału NIERUCHOMOSCI przed notariuszem nie było. A ewidencja to wprowadza na wniosek, choć nie ma podstawy prawnej, aby zmieniać dowolnie oznaczenia działek wg widzimisię właściciela, choćby wg reguł jak po podziałach...
A ty się statusem budynku przejmujesz,
Wpisujesz datę wybudowania (lub rozpoczęcia faktycznego użytkowania) ze źródłem informacji jako niepotwierdzone lub szacowane.
Podatek i tak płaci się dopiero od roku następnego po zakończeniu budowy, a tą datę ewidencja już sobie ustali z urzędu i zmieni źródło danych o dacie zakończenia na dokument po uzyskaniu pozwolenia na użytkowanie.
Obrys w terenie już się nie zmieni, to i na mapie może być jako wybudowany.
To nie jedyna rzecz, jaką my wciąż musimy antycypować. Ja już niedługo spodziewam się takiej wpadki, że przy robocie geodezyjnej zapomnę w teren pojechać.
Bo od dłuższego czasu albo uporczywie konwertujemy i przetwarzamy stare dane przy wszelkich modernizacjach i konwersji baz, albo wymyślamy stany przyszłe i projektowane, albo mierzymy nieistniejące kontury budynków w budowie i użytków niewidocznych, inwentaryzujemy "w wykopach" czy przymujemy granice w wyniku badań KW. W tym wszystkim pomiar zajmuje najmniej czasu.
Zwłaszcza taki, jak już wymyślono w niektórych powiatach, żeby przy PROJEKTACH podziałów dla określenia BPP PRZYSZŁEGO punktu do ujawnienia w bazie "mierzyć" projektowane punkty przed decyzją, zatwierdzającą podział i przed ich legalnym wyznaczeniem w terenie. Oczywiście pomiar trzeba zrobić tak, żeby pomierzone punkty idealnie siedziały na prostych granicach istniejących, podobnie jak przecięcia kabli ze ścianami budynków przy pomiarach w wykopach (trzeba bardzo uważać, żeby przy odkrywce nie uszkodzić ocieplenia i delikatnie rzutować pionem sznurkowym ściany na przewody).
To już nawet nie jest śmieszne, to jest niebezpiecznie chore i nienaturalne. Niestety, w odróżnieniu od przyrody, w tym systemie pasożyty mogą przeżyć nawet bez żywiciela.