To o czym mówi Pan jeometrosek czyli wykazanie stanu w ewidencji niezgodnie ze stanem faktycznym według mnie to fałszerstwo i tak nie można, ale co jeśli przykładowo w modernizacji wykonawcy popełnili błąd i na mapie jest budynek inny niemieszkalny, a w terenie mieszkają ludzie od lat 90-tych?? to takiego stanu nie można zmienić bo nie mają ludzie decyzji organu budowlanego?? A co jeśli budynek zawalił się sam bo spadło na niego drzewo i też nie mają decyzji rozbiórki organu budowlanego, to takiego budynku też nie można usunąć według Pańskiej logiki.To po co w ogóle geodeta robi wykaz zmian, niech urząd zrobi to sobie na podstawie decyzji i po sprawie, po co mieszać w to geodetę.To w takim razie jak do Pana teorii ma się paragraf 54 rozporządzenia w sprawi ewidencji gruntów cytuje:
Starosta zapewnia przeprowadzenie okresowych weryfikacji danych ewidencyjnych w zakresie:
1) zgodności tych danych z treścią dokumentów źródłowych stanowiących podstawę wpisu do ewidencji;
2) zgodności treści mapy ewidencyjnej ze stanem faktycznym w terenie.
Nie potrzeba jest na każdą pierdołę decyzji administracyjnej bo niedługo zginiemy w tym państwie i z tymi urzędnikami.Pewnie to jest temat na długą dyskusję, ale wydaję mi się że zmiana funkcji czy ilości kondygnacji czy powierzchni nie jest błędem jęsli odzwierciedla stan faktyczny w terenie i jest wykonana bez udziałów nadzorów budowlanych itp.
Pozdrawiam