Re: studnia kanalizacyjna z włazem okrągłym
Autor:
nil20 (---.centertel.pl)
Data: 06 gru 2017 - 08:51:15
bufetik Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Nie zrozumiałeś sensu mojej wypowiedzi,panie
> mądralo i chwalipięto.
> W dodatku dodałeś mi argumentu - po co jakieś
> pliki wsadowe do podgik ?
> Niech sobie uzupełniają jak chcą i wg tego,co tam
> wymyślą w kolejnych swoich ,wgrywanych wersjach
> systemu',jak to u mnie mówią. Podstawą powinien
> być szkic (papierowy lub elektroniczny).
Ach tak. czyli do zgłoszenia my też powinniśmy dostawać teczkę szkiców, a nie np. mapę wektorową czy bazę danych ? Podobnie szkice powinniśmy przekazywać projektantowi, a on sobie sam wyrysuje mapę w swoim oprogramowaniu?
Nonsens, szkic to nikomu niepotrzebny półprodukt, pozostający tylko i wyłącznie w naszym archiwum do czasu przedawnienia sprawy i ewentualnych roszczeń.
Do tego dane powinniśmy przekazywać do konkretnych branż, gromadząc dane, jakie branżom są potrzebne. Co pewnie wywoła specjalizację wykonawców, obsługujących poszczególne branże. A to branże powinny przekazywać dane w uproszczonym formacie, zgeneralizowane, do starosty, który powinien prowadzić tylko interaktywną mape przeglądową, ogólnodostępną.
Wyobraź sobie, że masz opracować procedurę racjonalnego pozyskiwania danych w twojej firmie, która zajmuje się wykonywaniem map. Nie ma żadnego ośrodka.
Czy uważasz za normalne, że jeden pracownik mierzy, edytuje częściowo mapę, drukuje raporty z pikietami, wykreśla szkice, choć ma już praktycznie wszystko na ekranie a potem drugi twój pracownik na pełnym ZUS=ie i etacie traci czas na mozolne przepisywanie z wydruków na sój ekran?
Zbankrutujesz.
Bo tak właśnie robimy z PZGIK - mapa zwykle musi być gotowa jak najszybciej i wysłana do projektanta, niezależnie od tego, ze na weryfikację czekamy tygodniami. Dlatego niejednokrotnie szkice, mapy wywiadu i inne pierdoły robimy już po fakcie, czyli przekazaniu naszego produktu - mapy numerycznej.