appraiser Napisał(a):
-------------------------------------------------------
>
> Zgłoszenie pracy (oczywiście w innym wydaniu), to
> akurat powinien być nasz zawodowy przywilej,
> gwarantujący REALNE ograniczenie praw podmiotowych
> osób trzecich w postaci prawa wejścia na
> nieruchomość ( i innych czynności) w ramach
> wykonywania pracy geodezyjnej. Niestety nie
> wyobrażam sobie, aby takie uprawienie wynikało z
> samego faktu posiadania uprawnień zawodowych, w
> takich przypadkach, choćby ze względów
> aksjologicznych, powinno być realizowane poprzez
> przymus Państwa. Z drugiem strony, jeżeli takie
> zgłoszenie nie jest wymagane, ponieważ realizujemy
> np pracę na zlecenie i na terenie władającego
> nieruchomością, to nie powinno ono być z
> oczywistych względów obligatoryjne.
> I oczywiście, zgłoszenie nie powinni mieć żadnego
> związku z zamawianymi materiałami.
>
> W moim przekonaniu -clou problemu - to
> wywłaszczania nas z efektów naszej pracy - nie
> realizujące celu publicznego oraz nie spełniające
> przesłanki godnego odszkdowania. I tu bym
> upatrywał niekonstytucyjności przepisów.... ale to
> już osobny temat.
Kolego @appraiser a czy nie wydaje Ci się, że Prawo wejścia na teren... zamieszczanie znaków, dokonywanie przecinek, to wprost klasyczny przykład na relikt komunistycznych uprawnień? A do tego jest to w większości postanowień prawo martwe. Bo np. te niby uprawnienia nie obowiązują na dwóch bardzo istotnych terenach, tj. dróg i lasów, ponieważ prawo geodezyjne w tym przypadku nie narusza przepisów o drogach, o lasach i o ochronie środowiska. Tu w zasadzie na pomiary, umieszczanie znaków itd. musisz uzyskać zgodę od organów zarządzających. (art.13 ust. 2 pkt 1 uPgik) A tereny kolejowe? Tu też przepis nie działa. W przypadku terenów prywatnych ogrodzonych przepis nie działa bo mamy do czynienia z przepisami o mirze domowym. (art. 193 kk) Itd. itp. Ja już od dawna tego przepisu nawet w post. rozgraniczeniowym nie próbuje stosować, po którejś tam odmowie asysty policyjnej. Tak, to już od dawna przeżytek otwarcie kolidujący z innymi przepisami.
W takim razie nie można traktować tych powyższych kwestii jako próby usprawiedliwienia potrzeby obowiązywania systemu, trybu i ewidencji zgłoszeń prac geodezyjnych przed ich rozpoczęciem, w dodatku obowiązek zagrożony karą grzywny (dochodzenie policyjne, sąd).
O tym, że "zgłoszenie pracy" merytorycznie do niczego nie służy nikogo przekonywać nie potrzeba. Analizując natomiast skutki zgłoszeń musimy dojść do przekonania, że jest to nic innego jak system wyrażania przez Państwo każdorazowo milczącej zgody na wykonanie przez podmiot gospodarczy zleconej przez klienta pracy. Bez zgłoszenia pracy, bez ewidencji tego zgłoszenia przez organ administracji państwowej i bez obowiązkowego wydania licencji na wykorzystanie materiałów przedsiębiorca geodezyjny nie może wykonywać działalności. To gdzie tu gwarantowana wolność gospodarcza? Po drugie, i najważniejsze ten system "zgłoszeń pracy" jest niczym innym jak inwigilacją przez Pastwo naszych poczynań, od zamiaru wykonania do efektów pracy. Pytanie tylko po co?
Nie wiem czy wszyscy zdajemy sobie sprawę, że te dane i informacje ze zgłoszenia pracy oraz przekazania wszystkich efektów naszej pracy jest systematyzowane i w formie zestawień przekazywane do centralnego organu rządowego. I znowu powtórzę pytanie, po co? Zbieranie tych danych czemuś służy... Tylko czemu i komu?
W załączeniu takie właśnie roczne zestawienia.
Uwaga, plik formalnie jest plikiem xlsx ale forum obsługuje tylko predefiniowane rozszerzenie xls dlatego usunąłem "x". Ale i bez tego plik się otwieram jedynie należy potwierdzić mimo uwagi, że "Tak" chce się plik otworzyć.
Pozdrawiam
Leszek Piszczek
Cytat:Motto z ustawy Prawo Geodezyjne i Kartograficzne:
"Art. 7. 1. Do zadań Służby Geodezyjnej i Kartograficznej należy w szczególności:
8) nadawanie, do czasu utworzenia odpowiednich samorządów zawodowych, uprawnień zawodowych w dziedzinie geodezji i kartografii, prowadzenie rejestru osób uprawnionych oraz współpraca z tymi samorządami zawodowymi;"