jeometra Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Wybacz szczerość, ale odnoszę wrażenie, że po
> "odlaniu" z Twoich wpisów osobistych wycieczek i
> zbędnej egzaltacji, pozostaje tylko miernota...

haha. Doprawdy ?! to co powiedzieć o Tobie ?


>
> > Proszę Szanowny kolego, jeżeli musisz pomierzyć
> coś na mojej działce, nie mając za sobą "aparatu
> przymusu"
> > jak to zrealizujesz ?
> > (...)
> > Ja się nad tym zastanianam od dobrych kilkunastu
> lat i dalej nie wiem po co Najjaśniejszej
> Rzeczypospolitej
> > informacje na temat jakiegoś szambo u
> kowalskiego w Bieszczadach.
> I oczywiście, pomimo upływu "dobrych kilkunastu
> lat", skojarzenie tych dwóch okoliczności
> przekracza Twoje skromne możliwości
> intelektualne?
> Ale jako że zbliża się Wielki Post - czas pokuty i
> zadumy nad marnością spraw doczesnych, coś tam
> wytłuściłem, w ramach dobrego uczynku.

Wybacz, ale nie wiem o co Ci chodzi . Uprawnienie wstępu na czyjś grunt z PGIK a sens zbierania informacji o położeniu jakiś absurdalnych rzeczy w stylu żywopłotów, szamb .... Może, czasami lepiej napisać coś wprost ?! No ale no tak, aby napisać coś wprost, należy umieć sformułować kilka sensownych zdań w języku Kochanowskiego i Reja - więc lepiej zarzucić jakimś niedomówieniem, i niech to będzie wyrazem inteligencji. Niestety tak nie jest.


> Na usilne pakowanie się do postępowania w
> charakterze strony (skutkujące oczywiście
> natychmiastowym wyłączeniem) opuszczę zasłonę
> milczenia, składając to na karb ogólnej
> geo-schizofrenii.


Facet, o czym ty gadasz ?! jakie wyłączenie ?! na jakiej podstawie. Ze geodeta złożył doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa (wykroczenia) przez stronę, bo ta nie daje mu pomierzyć ?! hahahaa. niesamowite te twoje wywody. Ciągnąc temat, ciekawym byłoby wyłączenie organu czy sądu ze względu na stosowanie wobec stron policji sesyjnej.


> Niczego nie rozumiesz. Komornik wykonuje swoje
> czynności w ramach SĄDOWEGO tytułu egzekucyjnego -
> tylko i wyłącznie!


HAHAHAHAAAHAH - bez komentarza. Facet, mniej filmów amerykańskich. Komornik Wchodzi Ci do mieszkania na podstawie 814 kpc ( gdzie może go zastosować w oparciu o tytuł wykonawczy z klauzulą wykonalności nadaną przez sąd) Teraz jestem już pewien że Ty w życiu żadnego tytułu wykonawczego nie widziałeś. Gdzie tam Sąd upoważnia komornika do wejścia do mieszkania dłużnika ?! hahahahaha. Uprawnienie komornika wynika właśnie z 814 kpc i to ON KOMORNIK decyduje czy wjechać Ci na kwadrat czy nie a nie SĄD w tytule wykonawczym. Tak więc, jest to uprawnienie komornika które może zastosować lub nie , według własnego widzimisię, jeżeli ma określony tytuł prawny. Geodeta taki tytuł prawny zgodnie z PGIK nabywa w momencie zgłoszenia pracy. I może go zrealizować lub nie. (porównanie oczywiście ma na celu, jedynie przybliżenie działania okreslonych przepisów, bo przecież każdy wie, że komornika nie ruszysz, a z geodetą to i owszem nawet w zakresie pomocy, a raczej jej braku ze strony Państwa. niestety sami na to zapracowaliśmy) p.s. Do niedawna komornik mógł ci wejść do mieszkania w oparciu o B.T.E gdzie ten ostatni widział Sąd jedynie w momencie nadania klauzuli wykonalności. A wydanie B.T.E odbywało się wprost na podstawie ustawy. Tak więc, dopóki TK, nie stwierdzi iż nasze uprawnienie wejścia na czyjąś nieruchomość jest niekonstytucyjne, to spokojnie może się je STARAĆ egzekwować.
Tak więc jak nie można oskarżyć komornika działającego w oparciu o 814 kpc tak nie można oskarżyć geodetę działającego w oparciu art 13 PGIK z art 193 k.k. Taki sens jest powyższych wywodów.




> Ty też nie wejdziesz na moją nieruchomość wbrew
> mojej woli bez postanowienia SĄDU, niezależnie od
> tego, co Ci tam we łbie fermentuje.

Oczywiście że nie wejdę. Zadzwonie po policję i zgodnie z prawem powinienieś dostać mandat. Jeżeli odmówisz, sprawa trafi do Sądu i dostaniesz grzywne ( wersja najbardziej prawdopodobna). Jeżeli uniemożliwi mi to realizcję zlecenia lub je opóźni, dostaniesz pozew z 415 k.c. Oczywiście, zapewne rzucisz mi tu forumowy "cfaniaku", iż w doopie masz moje pozwy, jednakże Sąd może mieć inne zdanie, a w przypadku ukarania cię w postępowaniu wykroczeniowym, przypisanie Ci winy oraz ustalenie związku przyczynowo-skutkowego oraz rozmiaru szkody będzie fraszką. Tak więc, powodzenia !!!!

> A do sądu, to już trzeba z dowodami, ze czynności
> wymagające wstępu na nieruchomość są rzeczywiście
> "niezbędne".


HAHAHAHAH, ustawa PGIK, nie przewiduje spełnienia jakiejś przesłanki "niezbędności danych" - wystarczy spełnić jedynie jedną z nich - zgłosić pracę w trybie PGIK ( w skrócie) no i proszę Cię.....aleś wymyślił drogę Sądową, nawet KPC takiej nie zna. parodia stary.


> Oczywiście, w przypadku policyjno-karno-sądowej
> draki, reprezentanci "naszej branży" ze starostwa
> natychmiast staną za Tobą murem i zgodnie zeznają,
> że to z ich polecenia wdarłeś się na cudzą
> działkę, żeby siódmy raz zmierzyć ten sam budynek,
> bo mają w papierach burdel...


To już temat na inną dyskusję, no ale:
1. Z niczyjego polecenia
2. Na podstawie zgłoszenia realizując uprawnienie z PGIK
3. Miarkujmy zyski i straty z z określonych działań. Jeżeli określone dane nie są mi absolutnie niezbędne, to kto normalny, nawet jak ma określone uprawnienie, będzie z niego korzystał ?! Kto normalny, będzie forsował płot w asyscie policji, aby pomierzyć jakąś pierdołę ?! Obecnie, ażeby nie użyć znienawidzonego przez ciebie określenia de lege lata, które wyjaśnia wszystko, umocowanie nasze jest ogólnie mówiąc dość słabe. Jednakże przy odrobinie uporu, można je wyegzekwować, choć przeważnie pełni rolę dupochronu, na pytania "jakim prawem" "dlaczego łony mierzają po moim," itd. Jeżeli tego nie rozumiesz, to niestety ja już bardziej wprost tego nie wyłuszczę. Przypominam Ci, iż zacząłem dyskusję, dość ogólnie w jaki sposób ukształtować uprawnienie wejścia na cudzy grunt aby dawało REALNĄ ochronę oraz REALNE uprawnienie. Ty zaraz przelałeś na wirtualny papier swoje wszystkie frustracje.

> No chyba, że chcesz dowodzić, że jako gumiak
> stanowisz "zupełnie nadzwyczajną kastę ludzi",
> stojącą ponad sądami - ale to już, tam... O
> onanizowaniu coś wspominałeś.


Ja się nie czuję gumiakiem. Niestety po raz kolejny odnosisz się bardzo lekceważąco do naszej branży. Ciekawe dlaczego ? Musiałeś być bardzo skrzywdzonym czy to w młodości, czy to już w okresie kształtowania swojej zawodowej postawy. Ja się odnoszę lekceważąco jedynie wtedy jeżeli wynika to z niewiedzy nt podstawowych informacji jakie geodeta powieniem mieć po studiach + uprawnienia, jednakże jeżeli ktoś chce zawsze może nad tym popracować. Ty, Szanowny Kolego, plujesz jadem na swoich konfratrów, nazywając ich gumiakami itp. Cóż , stopień rozgoryczenia sytuacją zawodowo-materialną przeciętnego geodety, moim zdaniem, może prowadzić do takich zachowań jakie prezentujesz, jest to przykre no ale nic tu nie zwojujemy. Nalezy wybrać się do psychologa, ewentualnie psychiatry, mamy XXI są leki które podobno działają cuda.


p.s. to już ostatni post w dyskusji z Tobą mój Drogi Kolego. Możesz teraz standardowo wylać na mnie znów wiadro pomyj, nazwać idiotą, mnie to rybka. Jeżeli nie chcesz zaakceptować pewnych faktów, nie moją intencją jest Cię do nich przekonywać, bo mi to lata. Moim zdaniem, prezentujesz, tę część sfrustrowanego środowiska geodezyjnego, które uważa że nic się nie da, nic nie działa itd. OK. przyjmuję to do wiadomości. Wpływ naszych dyskusji na stanowienie prawa jest żaden. Jednakże, zawsze w formie rozrywki intelektualnej, można by się zastanowić co należy/należałoby zmienić. Ty, mój drogi forumowiczu, reagujesz w sposób bardzo emocjonalny, od pierwszego posta wyzywając ludzi od gumiaków, czy innych....tak też można, ale jak już wspomniałem wyżej, takie przypadłości się obecnie już leczy. Mimo wszystko pozdrawiam.



Zmieniany 5 raz/y. Ostatnio 2018-02-13 09:58 przez appraiser.