Stanley Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Pisałem w poście 2-gim, chyba o to w sumie chodzi,
> bo nie jestem jakoś tego zrozumieć lub może jestem
> idiotą do imentu. Jest też magia cyferek że tak
> "dużo" tysięcy można zarobić za robotę bez
> zastanawiania się ile pracy ta robota naprawdę
> kosztuje. Do tego przychodzą takie kwiatki
> geodetów bez praktyki i uprawnień którzy świeżo
> otworzyli firmy i mają do podpisywania papierów
> jakiś frajerów z uprawnieniami. W sumie syf.

Widzisz, a na moim podwórku nawet jest odwrotnie, chłopaki bez uprawnień walą normalne ceny a jeden z uprawnieniami wali niskie ceny.
Przykład z ostatniego zapytania ofertowego gminy:
podział działki - wszyscy od 2000 do 2500 tyś a uprawniony 750 zł

Oczywiście ten kolega uprawniony to nie jest jakiś młodziak w zawodzie co ledwo zdał na uprawnienia, ba nawet ma ogólnie fatalną reputację, bo ponabiera tych robót za tak niskie ceny, później się nie umie wyrobić. Roboty leżą po roku i dłużej i ludzie rezygnują z niego