Widzę, że SKO i sądy wytyczają nowy kierunek, jeśli chodzi o mapy z projektem podziału. A może to tylko ja, siłą inercji, od wielu lat - robię to źle? Brzmi to dla mnie absurdalnie, ale z sądem się nie podyskutuje...
A Wy które granice na mapie podziałowej rysujecie na czerwono?
Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego siedziba w Gliwicach
z dnia 11 grudnia 2017 r.
II SA/Gl 1057/17
SKO:
"Zdaniem Kolegium, dołączony do wniosku projekt podziału nieruchomości nie spełnia wymogów art. 97 ust. 1 pkt 8 GospNierU w zw. z § 9 ust. 1 pkt 7 i 8 rozp. Rady Ministrów z dnia 7 grudnia 2004 r. w sprawie sposobu i trybu dokonywania podziałów nieruchomości (Dz.U. Nr 268 poz. 2663). Nie naniesiono bowiem w kolorze czerwonym projektowanych do wydzielenia działek gruntu, ani wszystkich granic projektowanych do wydzielenia działek gruntu w kolorze czerwonym, a jedynie granice wewnętrzne pomiędzy mającymi powstać działkami. Brak kolorowych naniesień na kopii mapy ma zaś istotne znaczenie dla sprawy, gdyż uniemożliwia precyzyjne określenie linii rozgraniczających nowo wyodrębnionych nieruchomości."
WSA:
"Zdaniem sądu administracyjnego, mając na uwadze skutki decyzji o podziale, nie do zaakceptowania jest pogląd skarżących, że organ wydający decyzję podziałową nie jest właściwy do badania dokumentacji, dołączonej do wniosku (art. 19 i art. 20 KPA). W niniejszej sprawie wady i braki mapy z projektem podziału są zaś ewidentne. Zasadnie stwierdziło Kolegium, że na mapie nie naniesiono w kolorze czerwonym projektowanych do wydzielenia działek gruntu, ani wszystkich granic projektowanych do wydzielenia działek gruntu w kolorze czerwonym, co uniemożliwia precyzyjne określenie linii rozgraniczających nowo wydzielonych nieruchomości zgodnie z wymogami z § 9 ust. 1 pkt 8 i 9 rozp. Braki te dyskwalifikują mapę i uniemożliwiają wykonanie decyzji podziałowej zgodnie z § 14 rozp.