Autor:
dr_Lecter (---.dynamic.gprs.plus.pl)
pandrzej Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Nie, no to nie do wiary. Nie, to być nie może.
> Osiem lat podstawówki i cztery liceum. Potem pięć,
> bite, studiów, dyplom z wyróżnieniem, dwadzieścia
> lat praktyki, i oto mi płacą, jak by ktoś dał mi w
> mordę. Ja pierdolę, kurwa! O, bracia geodeci,
> siostry geodetki, sto trzydzieścioro było nas na
> pierwszym roku. Myśleliśmy, że nogi Boga
> złapaliśmy, że oto nas przyjęto do szkoły
> inżynierów. Szkoła inżynierów, Dżizus, kurwa, ja
> pierdolę! Przez pięć lat obliczeń tysiące, młodość
> w bibliotekach. A potem bida, bida i
> rozczarowanie! A potem beznadzieja i starość
> pariasa i wszechporażająca nas wszystkich pogarda,
> władzy od dyktatury, aż po demokrację, która nas,
> mierniczych, ma za mniej niż zero. Dlaczego władza
> każdej maści ma mnie za nic? Czy czerwona, czy
> biała, jestem dla niej śmieciem, kurwa! Pod każdą
> władzą czuję się jak kundel! Czemu nie jestem
> chamem ze sztachetą w ręku? Ktoś by się ze mną
> liczył gdybym rzucił cegłą! A przecież stanowimy
> sól ziemi.
>
> Ktoś to tak ładnie sparafrazował, że czułem
> wewnętrzną potrzebę podzielenia się tym.
No i było się tyle uczyć..
PS. A pamiętam jak na 3 roku studiów ( a było to jakieś 22 lata temu ) podczas zajęć z AUTOCADA 10 w katedrze informacji o terenie pewnej bardzo szacownej uczelni, pewna pani doktor o zabójczym spojrzeniu (postrach studentów) mówiła: "...No wreszcie geodeci nie będą musieli domierzać jakiś schodków, przybudówek jeśli projektant nie będzie sobie tego życzył...". Mowa oczywiście o instrukcji K-1 z 1995r., która wprowadziła podział na treść obligatoryjną i fakultatywną mapy zasadniczej. To były czasy... A tu jakieś 3 lata temu w sąsiednim powiecie dostałem uwagę do operatu syt-wys pod linię SN, że na mdcp brakuje schodków przy budynku w obszarze aktualizacji ( zapomniałem zwektoryzować), koń by się uśmiał
.