Re: Parafraza geodezyjna
Autor:
nil20 (---.centertel.pl)
Data: 10 kwi 2018 - 10:03:56
jeometrosek Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Porównaj to teraz do naszego podwórka gdzie
> geodeta nawet za przeproszeniem pierdnąć nie może
> bez zgłoszenia tego organowi i wyspowiadania się z
> każdego pomiaru.
> Nie mówiąc oczywiście o całej masie bezsensownych
> dokumentacji tworzonych nie dla klienta a dla
> urzędu i nie dość że za darmo to jeszcze za to
> trzeba zapłacić.
> To jak to ma funkcjonować normalnie?
> No jak?
> Nie ma się więc co dziwić, że w starostwach mamy
> spółki zoo, i patologia goni patologię.
> I nie broń tego systemu, który owszem był dobry
> ale wtedy gdy geodezja była państwowa i ni jak nie
> przystaje do obecnych realiów.
Otóż to, to trzeba powtarzać, bo administracja ostatnio straszy mniej zorientowanych geodetów jakimś "Czarnobylem", jakoby PTG i spółki chciało przeprowadzić jakiś niszczycielski atak jądrowy na podgiki.
Ma to być tak straszne, jak otwarcie granic co najmniej po okresie PRL.
A tymczasem chodzi o UTWORZENIE silnego urzędu katastralnego i przekazaniu odpowiedzialności za sieci branżom ( PRZEKAZANIU, NIE ZNISZCZENIU INFORMACJI O SIECIACH!!!), UTWORZENIE obowiązku ubezpieczenia OC (ja sobie płacę dobrowolnie od początku działalności) , UTWORZENIU ( nie niszczeniu) samorządu.
Oczywisćie, ze dane katastralne trzeba będzie przekazywać, ale "analiza" czy robocze obliczenia powinny być tylko w archiwum geodety. Ja 80% czasu przy robotach prawnych poświęcam na niepotrzebne dla mnie "kolorowanki" i tzw. szkice podstawowe, mapy wywiadu z opisami numeracji punktów z kolejnych modernizacji i pomiaru, porównuję współrzędne i atrybuty z digitalizacji z danymi z pomiaru - bo tak lubi lokalny weryfikator.
Uważam też, że rolą ZUD powinna być ograniczona wyłącznie do portalu z informacjami o sieciach, bardzo uproszczonego (rodzaj sieci, nazwa gestroa) przesyłanych przez gestorów sieci i ewentualnie projektantów - zamiast mapy zasadniczej. O tym, czy przyłącze/sieć jest ułożone zgodnie ze sztuką budowlaną, powinni decydować wyłącznie oni, nie pani z ZUD. Bo to, co jest teraz, doprowadza do nagminnego zasypywania przed pomiarem (po prostu zbyt trudno jest usankcjonować choćby drobną zmianę w GEODEZJI) i nikt nie ponosi za to odpowiedzialności, to co kupujemy w PZGiK to tylko wirtualna rzeczywistość, prawdę jednak znają gestorzy i przy uzgadnianiu z projektantami dobrze wiedzą, co jest gdzie.
Najlepsze jest to, że z różnych stron, od architektów, ale i budowlańców słyszę, że geodezja to już ostatni przyczółek PRL-u i w większości widać to po naszych samochodach niestety (jaka szkoda, że kapitalizm spowodował też bankructwo FSO, bo pewnie zamiast Daciami jeździliśmy polonezami)