Nie zgodzę się.

-Gdy poszło info o uwolnieniu zawodów prawniczych ludzie masowo ruszyli na studia a później na aplikację (liczby w tysiącach).

-Gdy poszło info o uwolnieniu zawodu geodety (pokryło się to prawie ze zmianą rozp. ws. uprawnień zawodowych) ludzie masowo ruszyli na egzamin by załapać się na test jednokrotnego wyboru (w 6 miesięcznym okresie przejściowym bez egzaminów, oczekujących było ok.1000 a tylko połowa chyba załapała się na jednokrotnego wyboru co i tak nie przełozyło się na super zdawalność). Teraz raz na kwartał do egzaminu podchodzi 20 osób i zdaje od 1/4 do 1/2 grupy. 50 geodetów rocznie by wchodziło do zawodu.

-Problem u nas jest inny. Prawnicy jeden drugiemu nie klepią dokumentów !!! Tą patologię trzeba jakoś ukrócić i zobaczycie, że duże się w kwestii pracy i finansów zmieni.