Autor:
Staszek (---.multi.internet.cyfrowypolsat.pl)
Panie Verbatim zeskanowałem szkice scaleniowe ale nie mogę ich tu zamieścić nawet jako spakowany plik Zip bo przekracza maksymalna wielkość 300kb, proszę podać adres mail abym mógł Panu je wysłać. Jeżeli Pan po zbadaniu tych dokumentów w dalszym ciągu będzie przekonany że jest możliwe to co według Pana powinienem zrobić to nie wyjdę z podziwu dla Pana umiejętności i determinacji.
A poza tym zacytowany przepis par. 30 standardów stosuje się przy wznowieniu znaków granicznych lub wyznaczeniu punktów granicznych a przecież ja znalazłem potrzebne do zleconej pracy znaki graniczne, mało tego znaki działek sąsiednich i w ten sposób upewniłem się, że znaki mojej przedmiotowej działki są oryginalne ze scalenia. Czy Sąd zlecił mi wskazanie znaków granicznych ? Czy Sąd zlecił mi wyznaczenie punktów granicznych?. Jam mam zlecenie Sądu na wykonanie mapy do zasiedzenia części tej działki. To ja teraz mam robić, to co Pana zdaniem wynika z par 30, aby w przyszłości inni geodeci którzy być może będą mieli zlecenie na wskazanie wyznaczenie punktów granicznych mieli łatwo i wykorzystali moje obliczenia osnowy pomiarowej? A co będzie gdy z tych obliczeń wyjdą inne współrzędne tych znalezionych znaków granicznych ( a napewno tak będzie), to jak mam przyjąć te obliczone współrzędne zamiast z bezpośredniego pomiaru?. A może mam przekopać te znaki graniczne, aby pasowały do tych obliczonych, oczywiście wtedy należy przekopać znaki nie tylko mojej działki, ale też wszystkich sąsiednich. Przecież ja oddaje operat techniczny i będą w nim wszystkie pomiary znalezionych punktów granicznych. Gdy kiedyś w przyszłości któryś geodeta będzie miał potrzebę ( bo nie znajdzie znaków granicznych) obliczenia położenia tych znaków niech skorzysta z mojego operatu i nie to sobie zrobi, bo za to mu zapłacą. Dlaczego ja mam mu to teraz robić na koszt wnioskodawcy sprawy o zasiedzenie? .
Widzę Panie Verbarim że myśli Pan jak Inspetkor Jarosłw Z.
Zmieniany 2 raz/y. Ostatnio 2018-06-05 09:42 przez Staszek.