Re: Protokół weryfikacji
Autor:
Harpagon (---.218.217.194.siec.idealan.pl)
Data: 07 cze 2018 - 22:20:22
Staszek Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Panowie Harpagon i Verbatim (i tu znając
> dotychczasowe rzeczowe wypowiedzi jestem
> ZSZOKOWANY tą ostatnią).
>
> Czyli wychodzi na to, że te nasze EW-mapy, o
> których wcześnie napisałem, zrobione na podstawie
> dokumentów ze scaleń (a które my tu w Końskich
> uważamy za piękne obrazki, ale niewiele mające
> wspólnego ze stanem na gruncie)
> przedstawiają stan prawny granic działek po
> scaleniach, a ludzie na całych wsiach ogrodzeni
> wg. istniejących (jeszcze raz piszę ISTNIEJĄCYCH)
> graniczników ze scaleń i Ci którzy wybudowali
> sobie budynki mieszkalne, bliźniacze inne w
> granicach pomiędzy ISTNIEJĄCYMI jeszcze raz piszę
> ISTNIEJĄCYMI granicznikami ze scaleń, nie mogą
> czuć się bezpieczni, gdy Sąd Rejonowy w Końskich
> powoła na biegłego Pana Harpagona i Pana
> Verbatima np w sprawie o wydanie pasa gruntu, po
> tym jak jakiś geodeta nie znający realiów
> naszych scaleń wskaże granice działki GPSem na
> podstawie współrzędnych z tej EWmapy.
A ja jestem zaszokowany, że pomimo tylu wpisów - nadal nie zrozumiałeś sensu moich wypowiedzi, a także tym, że fakt istnienia kawałka betonu wystającego z trawy - tworzy dla ciebie stan prawny!
Nie wiem, co wy tam w Końskich macie za dokumenty, że żadna mapa nie przedstawia stanu istniejącego na gruncie? To na podstawie czego jest ona wykonana? Oczywiście, że ja też znam przypadki, że np wskutek odnowienia operatu e.g. wsadzono liczne błędy, nawet grube rzędu kilku metrów. Ale to są BŁĘDY - jedne wynikły z obliczeń, inne z pomiarów, a liczone w decymetrach i metrach. Niemniej sięgając do dokumentacji źródłowej można dociec prawdy - i to ona przedstawia stan prawny po scaleniu, a nie ta zrąbana mapa!
No ale trzymając sie tego przypadku nowych map po modernizacji, gdzie np. źle są policzone punkty graniczne pasa drogowego. Jeden geodeta źle wyliczył załamanie drogi z przecięć, drugi uznał, że te współrzędne z odnowienia to rzecz święta i wyniósł punkty w terenie, a trzeci po kilku latach zauważył, że coś jest jest źle, ale zamierzył ten wyniesiony słupek betonowy jako prawidłowy. W efekcie droga nie ma 9,0 m. lecz 8,10. Tenże geodeta w oparciu o ten błędny słupek graniczny wytyczył ludziom działki oparte na nim wzdłuż drogi, ludzie postawili ogrodzenia. Teraz gmina robi drogę i brakuje szerokości na chodnik - każe ludziom zabierać się z płotami. A to wszystko by nie miało miejsca, gdyby geodeta nie uznał, że zarośnięty trawą słupek jest nienaruszalny, niezależnie, jak bardzo nie zgadza się z dokumentacją źródłową. Oczywiście powstał gwałt, wszyscy pokazują na "stary" beton w trawie. Ale są bez szans, bo błąd geodety nie tworzy stanu prawnego. Gdyby minęło lat 30 - ludzie ci mogliby spróbować zasiedzenia, bo ono tworzyłoby stan prawny, a tak - rozbiórka ogrodzeń.
I tu masz rację - jeśli sąd powoła mnie na biegłego - w takim przypadku te płoty pójdą bezwzględnie do rozbiórki. A właścicielom zostaje dochodzenie roszczeń od winowajcy - geodety, który nabożną czcią otacza nienaruszalne kawałki betonu z krzyżykiem, niemające oparcia w dokumentach.
Ale - nie posądzaj mnie o debilizm, że ja bezkrytycznie wynoszę GPSem jakiekolwiek współrzędne, nie patrząc, jak i na jakiej podstawie są wyliczone. Wręcz przeciwnie - nauczyłem się nikomu nie ufać, i w połowie przpadków wykrywam jakieś nieścisłości.
Piszesz o przypadku budynów bliźniaczych. A czy nie spotkaleś się z przypadkiem przekroczenia granic przy budowie? Z różnych powodów, np błędnego wytyczenia przez geodetę. I co - ten fakt wystarcza ci, aby przesuwać sobie granice, bez odpowiednich procedur? Przecież Kodeks Cywilny przewiduje takie przypadki, ale najpierw trzeba ustalić, czy granica prawna jest wg kawałka betonu,czy według dokumentów. A potem dokonać odpowiednich czynności technicznych i prawnych.
Nie mogę pojąć, jak to możliwe, że geodeta przedkłada stan istniejący nad stan prawny? Jak możesz byc pewny, że te nie pasujące do dokumentacji słupki graniczne są zakopane przy scaleniu, a nie poprzekopywane później? Przecież taki słupek po 2 latach już jest wrośnięty w darń! I po co w ogóle są dokumenty geodezyjne, skoro ty je ignorujesz, przyjmując stan z gruntu?