Re: Metoda trzech statywów - żyletowanie
> Jeżeli nie ma dla ciebie znaczenia dokładność
> centrowania, to faktycznie musisz tylko pozbyć się
> ewentualnego błędu wykonania spodarki/adaptera
> lustra. Chyba nic innego się nie da zrobić, jak
> mierzyć w trzech położeniach adaptera (przesuwając
> o 1 bolec) i za każdym razem w 2 położeniach
> lustra.
No właśnie...
> Czyli 9*2*2=36 pomiarów na każdym stanowisku
>
Doceniam zaangażowanie, ale trochę przesadziłeś.
Tu nie chodzi o laboratoryjne wyznaczenie wartości mimośrodów, tylko eliminację ich wpływu - w takim przypadku, minimum, to pomiar 6 kątów (12 kierunków) na stanowisku.
Oczywiście, temat liczby serii jak zawsze jest płynny...
> No ale skoro aż takiej dokładności
> potrzebujesz...
Nie wiem, czy potrzebuję "aż takiej".
Mierzyłeś kiedyś ciąg z 15 m bokami? Bo ja nigdy.
Teraz mnie czeka taka akrobacja, więc staram się temat jakoś solidnie ogarnąć.
A widziany przez lunetę z 15 m milimetr jest całkiem spory...
> Nadal uczulam na luzy statywu - nawet
> niewyczuwalne. I podatność na skręcanie - to tylko
> 3 kawałki drewna w końcu... Szczególnie, jeśli dla
> ciebie ma znaczenie nawet błąd wykonania spodarki
> i adaptera!
Milimetrowy mimośród na 15 m boku daje ~42 cc skręcenia.
Tak roztelepanego statywu, to ja jeszcze w życiu nie widziałem!
To znaczy - JA nie widziałem (nie szlajam się ze statywem po gruzowiskach, a w torebce przy statywie ZAWSZE mam imbusy).
> Zbadaj swoje statywy, bo tam może być większy
> problem przy kątach niż z powodu mimośrodów.
Zbadaj... Znaczy - pomacaj, skręć i módl się o zamknięcia?
> Zwróć też uwagę na te kliny na tarczach
Myślę, że przy tej długości boków nie będę miał szans nawet stwierdzić ich istnienia.