wojtek86 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> nil20 Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > Widocznie szaleńcy z GPS-ami mieli przodków,
> > szaleńców z teodolitami i tachimetrami, którym
> się
> > wydawało, że mają super dokładne instrumenty i
> > można dorobić wyniki niby wyrównania sieci. A
> > Ważne, że tradycja szaleństwa jest zachowana.
>
> Zgadza się w 100%, z tym, że szaleńcy w dobie GPS
> są o wiele bardziej groźni i trudniej wykrywalni
> niż ci, którzy kiedyś posługiwali się tylko
> instrumentami klasycznymi. Powód jest bardzo
> prosty - do poprawnego numerycznego opracowania
> sieci GPS potrzeba dużo większych kwalifikacji niż
> umiejętność wciskania guzików na odbiorniku i
> umiejętność "przemłócenia" wektorów w zakupionym
> programie wyrównawczym.
> Bardzo często spotykam się z sytuacją, że do
> dawnej "trójki" można mieć większe zaufanie niż do
> tej tzw. GPS-owej.
> Dowód pierwszy, lepszy - oto niedawny przetarg w
> Inowrocławiu, w załączniku to co Zamawiający
> napisał o swojej osnowie.
> Założę się, że ta osnowa z 2008 r. to efekt złego
> wyrównania sieci GPS, a osnowa z 1990-1991 r. była
> zakładana jeszcze technikami klasycznymi.
> Pełny link do źródła załącznika
> [
www.bip.inowroclaw.powiat.pl] , tam
> można też doczytać, który OPGK (a nie firma krzak)
> "wyprodukowała" takie współrzędne jakie są w
> Inowrocławiu.
Jakich tam sieci, szaleńcy z GPS-ami to ludziki wznawiający graniczniki prosto z LPIS za pomocą RTN-u. Oni po prostu zgodnie z prawem domniemują, że dane uwidocznione w publicznym rejestrze są wiarygodne a sprawy sporne rozwiązuje się rozgraniczeniem
, nie myślą, że rozważni i nieszaleni geodeci uprawnieni mogli doprowadzić do takiego stanu, jaki jest w rzeczywistości w bazach obecnie.
Jak by nie było, to przynajmniej te ich kamienie można łatwo znaleźć, w odróżnieniu od tych pomierzonych na pięcioboczny ciąg wiszący, naciągnięty na poligon wirtualnymi odczytami, bo po co się męczyć, jak mam dokładny tachimetr 3".