szneqz Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Modernizacja modernizacją ale pytanie kto
> sporządził taką mdcp i podstawa jeżeli wymiarowane
> od granic to

To od granic na mapie, jaką dysponował projektant.
Skąd wiesz, jakie jednak były podstawowe kryteria projektanta, bo może podał tylko wymiar do granicy już po wrysowaniu budynku w oparciu o np. jakieś linie rozgraniczające z mpzp (to akurat słaby przykład, bo te tez zwykle zależą od granic) a może ważniejsza była odległość od ściany lasu czy innych obiektów, może po prostu spotkał się z inwestorem na działce i ten sam wskazał miejsce, gdzie mu się podoba a o granicach nie dyskutowali, bo np. mają odległości po 20 i 30 metrów?



> do zgłoszenia zawsze biore dane na
> granice a jeśli od inwestora mam informacje że w
> terenie znaków niema to i cena za
> odszukanie/wznowienie idzie w góre bo co jeśli
> okaże się że istniejące punkty w terenie nie
> pasują do "mapy" o 5 metrów wytyczysz budynek u
> sąsiada? A przy inwentaryzacji też zawsze mierze
> punkty graniczne żeby na szkicu wykazać odległość
> rzeczywistą od granicy i prosta sprawa niema co za
> dużo się zastanawiać na taki stan rzeczy możemy
> obwiniać tylko siebie bo jest to ewidentnie nie
> tyle wynikiem niskich cen ponieważ mapa bez zmian
> to zawsze łatwiejsza kasa czy ona kosztuje 600 zł
> czy 6000 ale brakiem pociągnięcia do
> odpowiedzialności takich geodetów którzy zrobili
> modernizację i wykonawcy mdcp

Czasem tak, a czasem to nieważne. Jednak wg mnie mapa może być nawet pusta, byle były wiarygodne granice inwestycji - czyli granice. Z resztą projektant czy inwestor sobie nawet sam poradzi, mają geoportal, mają wiedzę o sieciach z ZUDP itd. drzewa, ołoty, budynki widzą lepiej w terenie, niż na mapie - na pewno ich nie przeoczą.
Ale my uparliśmy się, że akurat wobec granic jesteśmy bezsilni, stworzyliśmy masę dziwacznych i nieskutecznych procedur ustalania granic, praktycznie sami pozbawiliśmy się uprawnień do rozstrzygania sporów granicznych poprzez różne dyskusje o dopuszczalności spisywania ugody itd.
Bo gdyby przy mapach do celów wszelkich granice były wiarygodne, nie byłoby żadnych innych problemów z przyjmowaniem granic do podziału, przy ZRID-ach, przy budowach, przy projektowaniu, przy tyczeniach, przy inwentaryzacjach.
To jaki z tego morał, jaki asortyment robót powinien bezwzględnie skutkować ustaleniem granic? Wg mnie mapa.
Ale na razie obiektujemy skarpy i pikiety.