Te procenty od wartości inwestycji z przetargu to do szacunku jak najbardziej się nadawały zawsze. I moim zdaniem nadal się nadają. 1% przy inwestycjach za ponad 50-60mln to się nie osiągało już kilka lat temu, ale 0,7-0,8 jak najbardziej. Taki procent mówił przede wszystkim tyle, że na robocie był godny zarobek z rezerwą na zatrudnienie dodatkowych ludzi jakby wyszły nieprzewidziane roboty dodatkowe lub w nadgodzinach. Przy takich stawkach nie było zgrzytów typu, pracujemy 7-15 i nie ma kto zostać na wieczorne pionowanie szalunków. Po prostu jest wtedy współpraca jak należy.

Niestety za obsługi wzięli się ludzie dla których słowo milion to jest kosmos, więc jak już może powiedzieć milion to nawet nie pomyśli że powinien powiedzieć więcej. I dyma taki osioł po 16 godzin dziennie, żeby ten milion zafakturować. Kij, że nic mu z tego miliona na koniec budowy nie zostanie, to nie ważne, on ma satysfakcję, że milion zafakturował.

Piszę o milionie bo mam informację z pierwszej ręki, czyli od kierownika jednej z budów, kontrakt za lekko ponad 600 milionów a obsługa za milion. Sami sobie policzcie jaki to procent. Tego już się nawet komentować nie powinno, bo brak słów.