surveyor_B Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> >
> > No tak, ale błędy zdarzają się i tym drogim, i
> tym
> > tanim.
> każdy moze się pomylic dlatego szklarz montując
> szklaną balustrade za montaż dolicza 50% wartosci
> materaiłu.
> natomist geodeta tycząc budynek o potęcialnej
> wartosci 300-500tys bierze 500zl kompletnie nie
> zdając sobie sprawy z konsekwencji potęcialnego
> błędu

Ja pisze głównie na temat relatywnego spadku cen w stosunku do cen sprzed lat, nie o tym, ze i wtedy, i teraz koszt naszej usługi to znikomy ułamek wartości inwestycji. I podwyższenie ceny budowy domu z 500zł do 1000zł tej proporcji znacząco nie zmieni, co najwyżej zrefunduje składkę OC.
Ale też błąd geodety rzadko powoduje, że do wyrzucenia jest dachówka czy instalacja elektryczna budynku, raczej chodzi o koszty projektu zamiennego. Na dużych budowach po to robi się pomiary elementów ulegających zakryciu, żeby szybko ewentualne błędy wyłapać, gdy ich naprawa jest jeszcze dość tania.
Zresztą ktoś nasze tyczenia odbiera w terenie i sprawdza np. rozstawy osi przy murowaniu. Bardzo rzadko nasze błędy są nieodwracalne, przy czym większość wynika ze spierniczonych map do celów projektowych bez ustalonych granic, nie z samego tyczenia wg takiego projektu. A już zagrożenie życia to zupełny mit, bo większość przypadków rozwalenia rur np. gazowych dotyczy tych, które były wykazane na mapach i niczego to nie zmieniło. To dotyczy tylko okresowych pomiarów odkształceń, bo tylko niektóre obiekty wymagają okresowych przeglądów, jak samochody - ale to tez inna bajka.