Re: KODGIK Warszawa, KODGIK Gdańsk
Autor:
nil20 (---.147.98.200.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data: 05 lut 2019 - 20:04:57
Gdańsk, jeszcze ze dwa lata temu to taka ścieżka zdrowia dla każdego do przetarcia od nowa. Jest tak, jakby każdy geodeta był pierwszym klientem tej instytucji i jego przyjście było zupełnym zaskoczeniem.
Wymaga się do mdcp kolejowych uzgodnień branżowych, ale nawet w budynku KODGiK trudno znaleźć odpowiednie pokoje i kompetentne osoby, dostałem jakąś niepełną listę z telefonami, która była w 90% nieaktualna.
Część pracowników w tym monumentalnym, aspirującym do konkurowania z Pałacem Kultury budynku sprawiała wrażenie, jakby zgubiła się gdzieś zaraz po zatrudnieniu w drodze do którejś z zamkniętych na klucz kserokopiarki na korytarzu i do końca nie wiedziała, gdzie jest, kto pracuje obok w pokoju i czym się zajmuje, mimo srogich portierów na wejściu i wydawanych przepustek.
Do tego jedna z branż (chyba PLK) jest w Olsztynie, na szczęście można to załatwić pocztą w jakieś 3 tygodnie. A jeszcze inna (Energetyka) w ... Iławie!.
Kartowanie, zależy, jak się trafi, jak trafiłem na analoga w układzie lokalnym, mapa numeryczna i digitalizacja jest niedopuszczalna, może być tylko wtórnik z uzupełnionego analoga.
Na szczęście dość szybko znalazłem miła panią z Gdańska, która za niewygórowaną stawkę zajęła się kartowaniem i dostarczeniem mi do podpisu wtórnika, po odbiór pojechałem osobiście.
Nie bez znaczenia jest tez fakt, ze te uzgodnienia, oprócz zmarnowanego całego dnia oraz wysyłki i odbioru poczty kosztowały coś koło 1100zł i niczego nie wniosły do mapy, pomimo, że w zakresie mapy były przewody, których kolejorze nic nie wiedzieli, bo jacyś lepsi cwaniacy z lokalnego odgiku nie zadali sobie trudu zgłoszenia inwentaryzacji do KODGiK, tylko wnieśli to do mapy zasadniczej w zwykłym ośrodku (był to jedyny element, który musiałem skartować na tej kolejowej mapie).
Czyli tak naprawdę mapa bez zmian, czas wykonania ok. 6 tygodni, podwykonawca, min. 2 przejazdy do gdańska, poczta, 1100zł - i już, nasz wagon hamulcowy jest cały pijany z radości bardziej d WARS-u, jak to usprawnił proces inwestycyjny.
Może można więcej załatwić pocztą, ale tym, którzy przywykli do GML-a albo Ewmapy czy Geoinfo i zgłoszenia przez e-podgik polecam wycieczkę, to niezapomniana podróż w czasie prosto do lat 80-tych PRL-u. Naprawdę, szokujące przeżycie, po którym fanaberie współczesnych urzędników PODGIK wydają się co najwyżej drobnym, nieco nawet śmiesznym i niewartym nerwów przekomarzaniem.
Jeszcze niedawno tak było w każdym PODGIK-u!
A to, że geoportal czasem się zawiesza, no to naprawdę, czas na herbatkę w najgorszym razie.