garo_82 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Już widzę jak postraszenie Kodeksem Karnym robi
> wrażenie na inwestorze wspieranym przez kierownika
> budowy. Pewnie usłyszałbym „nie ty to
> inny” i niestety miałby rację. Jeśli chodzi
> o domki jednorodzinne to znalezienie kogoś, kto
> zrobi „tak żeby było dobrze” nie
> będzie stanowiło większego problemu. Wielu
> geodetów z którymi rozmawiałem uważa, że to sposób
> na walkę z głupimi przepisami. Słyszę:
> „nikogo nie powinno obchodzić co jest na
> prywatnej działce”. Nie powiem, że się z
> tym nie zgadzam ale czemu to ja mam się
> podkładać?
>
> Kiedyś na przebudowie drogi miałem sprzeczkę i z
> inspektorem nadzoru. Chodziło o ułożony
> niezgodnie z projektem kabel. Wiedział, że jest
> położony nie tam gdzie trzeba ale ja miałem go
> „narysować” jak w projekcie.
> Usłyszałem, że to on jest inspektorem, on wie
> lepiej a ja mam robić jak on chce, bo nikt nie
> będzie robił żadnych projektów zamiennych, pisał
> wyjaśnień i oświadczeń przez moje wymysły. Dołożył
> też, że nigdy z takiego powodu nie miał z geodetą
> problemu.
> Postawiłem na swoim a zleceniodawca (dla którego
> wcześniej kilka robót zrobiłem) już nigdy nie
> przysłał nawet zapytania ofertowego.
>
> Po prostu, kierownicy, inspektorzy i inwestorzy
> próbują ugrać co się da, aby było dla nich
> korzystnie. A skoro wielu geodetów się na to
> zgadza to i często się udaje.

Niektórzy projektanci, inspektorzy, kierownicy budowy myślą, że są Jaśnie Panami i że jak krzykną albo się obrażą to geodeta odpuści.
Dobrze, że można takich spokojnie olewać bo roboty jest po szyję, niech się wymądrzają gdzie indziej. Trzeba mieć godność.
Raz, drugi takiemu mądralińskiemu się nie odpuści to przestanie kozaczyć i zacznie pilnować swoich obowiązków.