Re: nowela PGiK - powrót na stare śmieci ale jaszcze gorsze
Autor:
nil20 (---.146.48.214.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data: 22 maj 2019 - 00:48:36
Zielo77, rozporządzenie o czynnościach w budownictwie od lat stało ością w gardle naszym służbom, ale też budowlańcom i projektantom.
Tam było wprost napisane, że wszystkie czynności, o których mowa, wykonuje osoba z odpowiednimi uprawnieniami.
Że nawet kopię mapy zasadniczej robi uprawniony i ta kopia nazywa się mapą do celów projektowych.'
Że na koniec geodeta przekazuje mapę dla kierownika budowy i osobno dane do zasobu, celem aktualizacji mapy zasadniczej i ewidencyjnej.
Z kolei w PB było jasno napisane, kto ma zapewnić inwentaryzację i kto składa oświadczenie o wykonaniu zgodnie ze sztuką budowlaną i przepisami.
A teraz widać coaz wyraźniej, w któą stronę dążą nasi miłośnicy kompromisowych rozwiązań, kulturalni i elokwentni krawaciarze:
- kopie mz może robić pracownik ośrodka i te kopie mogą służyć do projektów np. sieci przesyłowych, przyłączy, obiektów na zgłoszenie
- mamy składać my jakieś oświadczenie i brać na siebie np. to, że kierownik budowy zasypał przewody (albo zrezygnować z klienta)
- stale podnosi się stopień uzależnienia wykonawców od urzędników, żeby przypadkiem nie zabrakło im danych do odsprzedawania.
A tymczasem firmy budowlane kupują sobie GPS-y i tachimetry i mają w nosie te wszystkie standardy i represje, stale spada ilość zlecanych tyczeń np. dróg czy sieci, jak wcześniej map do ich projektów.
Niedługo jedynym wyjściem dla nas będzie zatrudnienie się bezpośrednio w takich firmach wykonawczych (na szczęście brakuje im ludzi do obsługi) albo klepanie im tylko na koniec tych ośiwadczeń.