Re: Bezpłatne przekazywanie wyników naszych prac do PZGiK
Autor:
nil20 (---.146.160.137.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data: 15 lip 2019 - 08:15:30
geobocian Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> wszystko co piszesz ma sens pod jednym warunkiem :
> że wykonawcy czyli my geodeci naprawde do swojej
> roboty się bedziemy przykładać, że wszystkie
> sprawy związane z włąsnością terenu robimy w
> TERENIE Z LUDŹMI a nie w biurze i wirtualnie, że
> materiały które przygotujemy będą wiarygodne i
> rzetelne, a nie na odpierd..
Warunków jest więcej. Fakt nieistnienia mapy zasadniczej i nieprzekazywania operatów zlikwiduje ta dziwaczną gałąź pseudonauki, jaką wokół tego wytworzyliśmy, chyba tylko w naszym kraju.
Wtedy ta "jakość" będzie mieć zupełnie inne znaczenie i sens - nie będzie już chodzić o jakość zasobu i operatów, tylko o przydatność pomiarów do projektowania i obsługi budowy, którą będzie oceniał tylko projektant, inżynier budowy, inwestor.
Tym samym kwestia o pomiarach zza biurka staje się bezprzedmiotowa - przecież nie będzie mapy zasadniczej, którą wystarczy skopiować. Prawdopodobnie nie będzie magicznego zakresu 30m do pomiaru, więc i nie będzie tematu "kartotek budynku" dla budynków w budowie na nieruchomościach sąsiednich ani robienia pseudopomiaru tam, gdzie zupełnie nie jest potrzebny. Przecież równolegle wszyscy mają dostęp do geoportalu z EGB i uproszczonym GESUT, nie ma ryzyka, że na mapie nie będzie gazociągu, zlokalizowanego 25m od inwestycji.
Kolejnym warunkiem to przeniesienie ZUDP z geodezji. Geodeci niczego nie projektują ani nie oceniają, czy odstępstwo jest zgodne ze sztuką budowlaną. To powinni robić tylko projektanci i kierownicy budów.
Obecnie w 90% przypadków ZUDP koordynuje i przypiernicza się do 30cm odstępstw na inwestycjach, gdzie w ogóle nie ma czego koordynować: bo jest tylko jeden inwestor na terenie inwestycji i nie ma ryzyka, że uzasadnione np. warunkami terenowymi odstępstwo wpłynie na jakieś inne, realizowane na tym terenie projekty. Na placu budowy koordynatorem jest kierownik budowy, ZUDP ma sens tylko na robotach w przestrzeni publicznej.
i - nie trafia do
> mnie argument, że gdyby nie glupie ośrodki to
> geodeci robiliby lepiej, bo geodeci są tylko
> ludźmi i robią tak, żeby się opłacało
Więc obecnie niektórzy nic nie robią oprócz skopiowania pomiarów sprzed 30 czasem lat... I tych mi nie żal, nawet, jakby z branży musiało odejsć 60% wykonawców...
> a żeby się
> opłacało to mamy tu już ze sto wątków co się
> dzieje na niejednej inwestycji i za ile wykonawcy
> robią ... ja rozumiem wolny rynek i że cena... ale
> dziadostwa które sami sobie produkujemy dla siebie
Dla zasobu, z którego dowolnie inni korzystają.
Dopiero po zmianach będziemy robic dla siebie, mając także na uwadze to, że będziemy mogli my swoją robotę sprzedawać wielokrotnie - bo nie wywłaszczy się nas z wyników pracy.
Bo historia wielokrotnie pokazywała, że jakość pracy na pańszczyźnie jest bylejaka, a my właśnie obecnie odwalamy pańszczyznę w 80%
> nigdy nie zrozumiem i dlatego - mimo wszystko -
> uważam, że PODGiK są potrzebne jako kontrolujący
One kontrolują tylko operaty, robione na modłę absurdalnych dość przepisów i wydumanych przy mdcp obowiązków
> inną kwestią jest fachowośc pracowników PODGiK,
> ale sami wiemy że są ośrodki w których pracują
> normalni i sensowni ludzie
>
> to tak jak na budowie domu - im więcej kontroli w
> trakcie budowania tym mniej problemów dla
> inwestora potem w trakcie mieszkania
Ty budowałeś kiedyś dom? Wiesz, że na budowach robi się wszystko, byle tylko nie wkroczył jakikolwiek nadzór?