nil20 Napisał(a):
-------------------------------------------------------

>
> Wiesz, co jest główną bolączką administracji z
> tymi pieczątkami?
> Że niektórzy mają je na biurku i mogą je sobie
> albo koledze przybić nawet na mapach, co do
> których nie było zgłoszenia ani operatu,
> wydrukowanych na urzędowym ploterze.
> Chyba do dziś, mimo baz numerycznych, nikt tego
> rzetelnie nie sprawdza, czy każda pieczątka =
> operat = opłaty.


chyba poleciałeś zbyt daleko z wnioskami, bo za fałszerstwo dokumentów to w skrajnym przypadku idzie sie siedziec, a to są za male pieniądze zeby robic takie przekręty, moim zdaniem przynajmniej, bo mozna dużo zarzucic wielu urzednikom, ale nie tego że nie pilnują papierów i zeby przynajmniej tam był porządek - nie opłaca sie po prostu taka sprawa.
no chyba że u Was w urzędach tak jest, ale to muszą byc albo pieronowo odważni albo głupi....
u nas była glośna sprawa geodety który poswiadczał 1 x mapy, a potem je kserował, skanował i wlepiał pieczątki do kolejnych "robót", gdzie zamawiał tylko mapę numeryczna na wniosek , opratów oczywiscie nie było, zresztą nawet zgłoszeń nie było ... urzędasy tez mieli ciepło, bo tam były nazwiska i podpisy na tych pieczątkach, w toku sledztwa udowodniono jednak że nie mieli o niczym pojęcia, a geodeta działał na własną reke - gośc nie pracuje juz w zawodzie tak w ogóle i dobrze, patologie trzeba eliminowac ...