Re: zeszmacenie naszej branży
Autor:
vvizura (---.dynamic.chello.pl)
Data: 08 paź 2019 - 21:54:29
właśnie o to chodzi że wybić się z ceną jest bardzo ciężko, ja próbuje dodawać te 20 - 30 % ale idzie ciężko - bo koledzy dają -30 % mniej niż są jakieś tam normy przyjęte.
Głównie osoby które nie mają żadnych kosztów oprócz swojego czasu, który dla nich jest bezwartościowy.
Czyli wszelakie jednoosobowe firmy w kącie pokoju. Zamiast 1000 zł to 700 zł i weźmie robotę.
Takie większe firmy które czasami biorą jak leci tylko żeby pracownicy coś mieli do roboty też nie są lepsze.
Temat rzeka, wałkowany tysiące razy.
Ale dziwi mnie jedno ! W dobie Internetu, tysiąca forów, młodzi ludzie teoretycznie w miarę mądrzy bo jakoś tą maturę zdali i wybierają swoją drogę kariery to idą na geodezję .... Jak ? Szukam informacji w necie - każdy pisze jak jest - zarobki 2-3 k etc. że jest przesyt a jednak są ludzie którzy to wybierają, w sumie ich mi nie żal - jak nie potrafią zrobić rozeznania to niech cierpią później i stracą 5 lat żeby później pracować w korporacji; co mogli zrobić zaraz po LO i być już wyżej w drabince.
Mając uprawnienia też nie jest lepiej 3-4 k. chyba że jakaś delegacja, ciężka praca bardzo odpowiedzialna to może 6k.
Podstawa ekonomii jak czegoś jest dużo (geodetów) a czegoś mało (zleceń) to wiadomo jak będą kształtować się ceny.
I szukanie winnych czy to młodych gniewnych czy starych wkurwi... nie ma sensu.
mccoke Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Polska pólnocna. Niepozorny powiat jakich wiele.
> MDCP idzie za 550 pln. Klient powiedział co prawda
> 450 "bo tyle powiedzieli mu w sąsiednim budynku"
> ale w to nawet ja nie uwierzę. Wyleciał z mego
> biura jak oparzony gdy powiedziałem że chciałbym
> za taką mapę do 1 ha ( nie śmiejscie się ) 700
> pln. Wiem kto dał taka cenę . Co jakis czas mijam
> człowieka na korytarzu i zastanawiam się - o co ci
> (...) chodzi?? Pracowałem kiedys u niego i gdy
> któregoś dnia stwierdziłem że na swoim będzie mi
> lepiej co dzień staram się by tak było. Ale się
> nie da. Niestety. Nie można uczciwie skalkulować
> roboty bo zawsze znajdzie się ktoś kto zrobi
> taniej. Ja nie kalkuluje by mój pracownik miał
> dniówkę ( wytłumaczył mi to kiedys mój kolega -
> jak dział myślenie takich "biznesmenów"), bo nie
> mam pracowników , bo mnie na nich - przy takich
> cenach - nie stać. Jestem kapitalistą którego nie
> stac na pracownika. Sam pracowałem za "najniższą
> krajową" i ciut pod stołem i wiem jakie to
> upokorzenie kiedy masz problem w banku by wziąść
> kredyt na cokolwiek więcej niz meble czy
> telewizor. Nie jęczę , bo jakoś tam utrzymuje
> glowe powyżej poziomu żenady stojąc po kolana w
> mule, ale tak mnie to boli że człowiek nie szanuje
> swojej pracy i odpowiedzialności że .... ręce
> opadają.
>
> Napisałbym tez coś o obsłudze budów, ale koledzy
> powiedzieli już wszystko. Reszta - to bicie piany.
> Z resztą , mam wrażenie że sam to niniejszym
> postem robię.