panie Gieodetta musisz sam najpierw podać jakie masz doświadczenie i zarobki tak to działa, ktoś musi być pierwszy...
ja pracowałem u kogoś, na etacie, nawet w ośrodku przez sekundę, prowadziłem firmę, robiłem wszystko sam w firmie, miałem pracowników, pracowałem za granicą- więc cały przekrój branży znam...
najbardziej pracowników boli jak szef kupi sobie nowe auto (z autopsji jak pracowałem u kogoś) ale nie wiedzą że to leasing i że można sporo sobie odliczyć a po zakończeniu leasingu idzie na sprzedaż i wychodzi że auto kosztowało np. 4000 zł - rocznie i to jest mniej niż utrzymać auto używane segmentu np. D - sam miałem kilka takich aut używanych - najgorzej diesel to co pół roku tak 2000 zł u mechanika, nie ważne
pomijam fakt że nowe - wsiadasz jedziesz - używane - różnie, a prowadząc firmę nie ma się czasu na takie zabawy,
problem w tym że geodetów jest jak mrówek - to nie przepisy, nie młodzi etc. to prawa rynku: dużo jest firm geodezyjnych a zleceń trochę mniej to jest walka o roboty, jest źle będzie jeszcze gorzej: musi się wykruszyć tego może z połowa, trzeba dożyć czasów jak na rynku zostanie może 20 % firm wówczas jak klienci nie będą mogli znaleźć geodety, nie będzie komu obsługiwać budów wówczas ceny zaczną lecieć do góry.
Co ciekawe znalazłem podobny wątek ok 13 lat temu: że ceny niskie, że dużo nas itp. - przez ten czas nic się nie zmieniło,
więc kolejne 15 lat nic nie zmieni.
Zmieni się jak uczelnie zaczną zamykać wydział geodezji - wówczas od tego czasu można liczyć ok 15 lat kiedy nastaną zmiany
Jak ja szedłem na geodezję nie było Internetu, nie było jak znaleźć informacji - w jaki sposób młodzi ludzie w dzisiejszych czasach idą na geodezję ? nie wiem ? głupi jacyś ?