Autor:
nil20 (---.147.101.112.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
irekle Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Spokojnie poczekajmy i wszystko będzie wiadomo
Ależ koledzy już wiedzą, już sami się nauczyli za budowlańcami i pracownikami "naszej" służby geodezyjnej, że zawinił na pewno geodeta.
I będą się prześcigać w szukaniu "paragarafów" nie na jego obronę, tylko wyrugowanie z przesyconego rynku zleceń.
> ....a tak abstrahując, nie tak dawno robiliśmy
> mdcp pod kanalizację, i na rastrze było pokazane
> kawałek jakiegoś kabla prądowego, który nagle się
> urywał w czasoprzestrzeni
ale na terenie gdzie
> miało być kopane było trafo. Wziołem wykrywacz ,
> przeczesaliśmy teren w wzdłuż i wszerz i
> nanieslimy ten kabel.
A ja znam przypadek, że taki wykryty gaz okazał się wykryty błędnie. Byl na dużej głębokości, ok. 5m, prawdopodobnie z przecisku kierowanego, co miało go zapewne uchronić przed wszelkim złem. Przegrał z wiertnicą, co robiła dziurki na 8 metrów pod pale CFA. Mapę robiła firma co zarzekała się, że wszystko mierzy od nowa.
> Mapa trafia na ZUD i byłem świadkiem, przyjechała
> babeczka z tauronu z kawałkiem kartki
A kiedyś przyjeżdżał człowiek w teren na uzgodnienia branżowe i starał się pokazać przewody, często miał swój wykrywacz.
Ale aktualne przepisy prawa stworzyły fikcję prawną, nikt za nic nie odpowiada, gesotrzy nie czuja się odpowiedzialni za nic, nie dbają o pomiar przed zasypaniem, nie nadzorują wykonawców robót budowlanych. A ci maja parcie na zgodność z projektem, więc wszelkie odchyłki zasypują. Bo zmiana, mimo niekolidowania z niczym, mimo uprawnionych geodetów i uprawnionych projektantów i uprawnionych kierowników budów obecnych na miejscu musi być klepnięta przez nieuprawniona dziewczynę z ZUDP. I to zajmie kilka miesięcy!
ale najłatwiej utrącić geodetę, jedynego, który musi się pod tym podpisać a jednocześnie musi korzystać z mapy z zasobu.
Może to sygnał, że należy skończyć z fikcją mapy zasadniczej i uprawnień z zakresu 1. I wrócić do tego, co jest w niektórych krajach, że przed inwestycją w terenie gestorzy sieci muszą oznaczyć przebieg swoich przewodów w terenie a przed zasypaniem wymagają zdjęć w wykopie i pomiaru. Oni, nie jakaś nieodpowiedzialna za nic osoba z PZGK, której wystarczy informacja na jakimś szkicu. I karać konsekwentnie tych, co zasypują i nie chcą płacić za przyjazd geodety na budowę.