Witam wszystkich i najlepsze życzenia z okazji nowego roku.
Nasuwa mi się takie pytanie.
Co prawda jak w google się wpisze pliki do modyfikacji geodezja to większość stron ośrodków/starostw powołuje się na te same przepisy i tą samą interpretację, ale to tak samo jak wcześniej z uwierzytelnieniem -trzeba było bezwzględnie płacić a wyszło po wyrokach sądów że nie, to pozmieniali przepisy.
Jaka jest podstawa prawna do wydania plików do modyfikacji. Jaki to przepis mówi wprost. np "... ośrodek właściwy miejscowo dla wykonywanej pracy geodezyjnej przekazuje wykonawcy tej pracy pliki ze swojej bazy danych do modyfikacji a po uzupełnieniu/zmodyfikowaniu na podstawie wyników pomiarów o których mowa jest w art... wykonawca przekazuje ten plik do ośrodka od którego został pobrany..." coś w ten deseń. Bo przepisy §63 ust.1 pkt 2 gniota są tak dziwnie sformułowane że tak właściwie to interpretacja ich służy tylko do ukrytego zmuszania wykonawcy do kartowania wyników swoich pomiarów na ośrodkowej mapie (czy tam bazie danych - na jedno wychodzi.) A już nie mieliśmy kartować i powrót do starego tylko nie rapidografem a myszą. No i oczywiście jak zwykle za to płacimy. Ja wiem, że i tak musimy kartować abyśmy stworzyli swoją mapę dla klienta ale to robimy w swoim ulubionym programie i tam na dodatek nie potrzebujemy baz danych bo wszystko opiera się na ostatecznym wydruku czy przekazaniu pliku pdf lub dxf, dwg, dgn itd. A są ośrodki które wręcz nie dają gml z BDOT500-ami itd bo ich nie mają i zmuszają jeszcze aby nauczyć się na wersjach socjal programów w których prowadzą swoje bazy. To takie przemyślenia bo jak na razie ośrodkom przekazuję GML-e a nie żadne pliki do czy z modyfikacji. I nie zgadzam się na inne natywne pliki oprócz gml-a.
Pozdrawiam

Marcin Zieliński