1. zgłaszasz robotę
2. robisz operat tak jak podział się robi
3. pytasz w PODGiK jaka jest metoda numeracji działek (u nas są często 2 na jednym terenie, tzw polska i niemiecka, zależy od naleciałości historycznych i obrębu)
4. pytasz o ostatni zarezerwowany numer (licznik lub mianownik) lub grzecznie prosisz o rezerwację do podziału
5. składasz operat z numeracją pierwszą wolną i czekasz na wynik weryfikacji operatu
6. nie mają prawa ci odmówić weryfikacji, do każdego błędu masz mieć podaną PODSTAWĘ PRAWNĄ...
poprawiasz operat co tam źle narobiłeś i oddajesz... czekasz na wynik, w przypadku odmowy przyjęcia operatu do zasobu z uwagi na rezerwację działek prosisz o PODSTAWĘ PRAWNĄ i potem o decyzję...
a potem lecisz w odwołaniem...

droga dłuższa i niewątpliwie upierdliwsza, nie zalecam jesli zależy ci na czasie i ośrodku, bo np. składasz tam tez inne operaty, ale skuteczna... przerobiona na wlasnej skórze..
swego czasu w Krk wojewoda wydawał decyzje po 7 lat, czy to znaczy że przez 7 lat na terenie gdzie planowana jest inwestycja mają ludzie nie dzielić swoich działek? a jak droga biegnie przez całą gminę, to gmina się nie rozwija przez 7 lat, bo wojewoda tyle czasu nie potrafi napisac decyzji ? do tego naprawde wystarczy jeden pyskacz i sprawy beznadziejne nagle robią się szybkozałatwialne,
podobną sprawę przerabiałem w Zabrzu, w miesiąc czasu udało się załatwić decyzję wojewody, na którą ludzie czekali 6 lat