Autor:
nil20 (---.146.186.1.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
dr_Lecter Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> michu310 Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > Dzień dobry,
> >
> > W zasobie są 3 szkice, które przedstawiają
> sporną
> > granicę w różny sposób (szkice z podziałów) raz
> > jest tak jak twierdzi jedna strona raz jak
> druga
> > strona.
To w ramach ugody pokaż granice wg tego 3-go szkicu.
Ale tak na poważnie, to nie ma w tej kwestii mądrych w geodezji.
Jakby tego nie interpretować, to albo masz wiarygodne dane, albo masz typowe nasze wielkie g..., wynik naszych niedoróbek - bo ktoś te różne szkice zrobił, a może ktoś tylko przyjął granice wg "badania" KW.
A może kiedyś ktoś nie przyszedł w teren na zawiadomienie, bo myślał,że mu państwo zadba o granice w taki sposób, jak mu się wydawało.
I mędrców, którzy na różne sposoby będą usprawiedliwiać indolencję naszej branży, która przez dekady zajmuje się teorią pomiarów zamiast pomiarami, przez wymyślanie kolejnych nazw granic i ich ewidencji.
Najzabawniej jest, jak trzeba się z tego jakoś wytłumaczyć co bardziej kumatemu właścicielowi jak to jest z tą rękojmią EGB i KW, zwłaszcza, jak dla dwóch sąsiadujących nieruchomości są inne obrazki w KW.
A propos nazw (podobno wystarczy odpowiednie dać rzeczy słowo), czytam, że są granice prawne albo raczej według stanu prawnego (to chyba te z KW wg rozporządzenia o rozgraniczaniu), ewidencyjne, numeryczne opisy granic i zasięgi własności.
Że są teraz geodeci, ale byli kiedys nieskazitelni niczym rycerze Jedi mierniczowie przysiegli, a teraz powinni być nieruchomościowcy itd.
Mistrzem w tej dziedzinie był chyba niejaki Radwański, który obraził się na przyjętą nomenklaturę niczym my na geodezję i granice nieruchomości:
[
swiatmatematyki.pl]
"geometria to miernictwo, geodezja to ziemiomierstwo"
Chyba jednak trafił w sedno, już wtedy ogarnął podział na uprawnienia 1 i 2?