" To w ramach ugody pokaż granice wg tego 3-go szkicu.

Ale tak na poważnie, to nie ma w tej kwestii mądrych w geodezji.
Jakby tego nie interpretować, to albo masz wiarygodne dane, albo masz typowe nasze wielkie g..., wynik naszych niedoróbek - bo ktoś te różne szkice zrobił, a może ktoś tylko przyjął granice wg "badania" KW "

Tak, i dlatego największą sztuką jest to nasze g... ozłocić - znaleźć błędy, grube , czeskie i inne powstałe podczas pomiarów do założenia ewidencji i późniejszych. Mnie się to podczas kilkuletniego okresu prowadzenia działalności gospodarczej ( wcześniejszego okresu nie wspominam, bo pracowałem w rodzinnej firmie, gdzie pierwszorzędną wartością pracownika był przerób, dopiero później jakość opracowań) parę razy udało. Nie jest to proste - przydaje się kurs jasnowidzenia, wschodnich sztuk medytacji, kształtowania wyższego "ja" i nadświadomości.