Verbatim Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> geobocian Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > nil20 Napisał(a):
> >
> --------------------------------------------------
>
> > -----
> > > chlebzesmalcem Napisał(a):
> > >
> >
> --------------------------------------------------
>
> >
> > > -----
> > > > Jeden Pan przywróci użytki z przed
> > > modernizacji,
> > > > drugi chciałby przywrócić stan z przed
> > > scalenia.
> > >
> > >
> > > Jeśli o mnie chodzi, to ja niczego nie
> > zmieniam.
> > > Zmienia starosta, ja tylko dostarczam mu wzde
> z
> > > wnioskiem właściciela....
> >
> > dokladnie... geodetom sie wydaje, że jak operat
> > przejdzie ośrodek to potem już wszystko
> załatwione
> > ze tak powiem "z automatu"
... otóż nieprawda
> i
> > kwestia użytków to jest bardziej skomplikowana
> > sprawa, wcale nie konczy się zawsze tym, czym
> > zapełniony jest przyjęty operat.
>
> Czym innym jest przyjęcie zbiorów danych i
> dokumentów wytworzonych w wyniku wykonania pracy
> gik do pzgik a czym innym zmiany w egib.
> Wielokrotnie o tym napisałem. W dzisiejszym stanie
> prawnym potrzeby jest wniosek strony do zmiany lub
> zmiana z urzędu (tu proszę doczytać jakie zmiany z
> urzędu).
> Jeśli wniosek, to implikacja do postępowania
> administracyjnego i decyzja kończąca postępowanie.
> Może być odmowa wprowadzenia zmiany. Też o tym
> wielokrotnie napisałem.
> Jeżeli miałbym odnieść się do propozycji rozbiórki
> budynku?
> To do niczego nie prowadzi i może jedynie
> skomplikować właścicielowi życie. Dlaczego?
> Ano:
> 1. Konserwator zabytków.
> 2. Rekultywacja gruntu pod budynkiem.
> 3. Postępowanie Kpa
> 4. Decyzja
> 5. Odwołanie od decyzji.
> 6. itd. itp
> To tylko niektóre elementy nie do przeskoczenia.
> Nadto budynek w zabudowie siedliskowej to dalej
> grunt rolny zabudowany. Czyli bez sensu rozbiórka
> budynku. Należałoby się skupić nad tym, że nabyty
> grunt wraz z budynkiem to grunt rolny, nie
> mieszkaniowy! W innym przypadku pozamiatane.
> Jeżeli rolnik nabywa tereny mieszkaniowe, to każdy
> sąd WSA w razie odwołania od decyzji uzna to za
> grunt mieszkaniowy i nie będzie miało znaczenia,
> że nabył to rolnik.
> Przykład: grunty rolne zabudowane nabyte od ANR
> (po byłych PGR-ach), które z mocy prawa stały się
> Terenami mieszkaniowymi-B.
>
> W omawianej sytuacji wymagana jest wiedza z tego
> zakresu.
> A za wiedzę jak wiecie trzeba zapłacić. I tak
> uchyliłem wiele tajemnic w tym zakresie...
Z ciekawości zapytam (nie złośliwie i nie podstępnie) czemu przewidujesz rekultywacje gruntu pod budynkiem mieszkalnym? Użytkowanie powiedzmy "podwórka" dewastuje lub degraduje glebę? Czemu pytam. Kolega luci napisał, że to jakiś fest stary budynek. Nie podejrzewam żeby była tam czyniona wymiana gruntu czy chociażby zdjęcie humusu. Według obecnie obowiązującej ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych przy współczesnych inwestycjach nakaz zdjęcia warstwy próchnicznej przewidziany jest dla klas I-III (chyba, że to gleba organiczna,ale na bagnie raczej nikt się nie budował). Tutaj w tym przypadku (uznajmy za szczególny) jest klasa IV. Czyli niekoniecznie trzeba to ruszać (przeważnie i tak się to ściąga, ale patrząc po różnych placach budów nie zawsze i nie wszędzie - szczególnie w budownictwie mieszkaniowym jednorodzinnym). Nie moge w tej chwili odnaleźć tych wyroków (kiedyś było mi to potrzebne i szukałem), gdzie padło stwierdzenie, że każdy grunt posiadający poziom próchniczny/ornopróchniczny jest gruntem rolnym lub leśnym. Na logike troche jest to kulawe stwierdzenie według mnie i gmatwa temat. W przydrożnych rowach i na skarpach nasypów/wykopów też jest humus i jest to droga a nie łąka czy pastwisko (a i często krowy się w tych rowach pasą, więc może to jednak pastwisko;-) )
Ale cóż, zaczyna się od stanowienia dziwnego prawa w sejmie, a póżniej kolejne szczeble administracji tworzą kolejne interpretacje. Ech.