geobocian Napisał(a):
-------------------------------------------------------

> możesz to rozwinąć? co znaczy, że nie możemy
> wykorzystywać granic ustalonych do celów EGiB? i
> co ma do tego jeden z możliwych zleceniodawców
> czyli starosta?

To, że jak geodeta robi to ustalenie, to zwykle faktycznie niczego nie ma w zasobie a w terenie nie ma znaków granicznych, które są np. wykazane na mapie katastralnej i zarysach, wykorzystanych 1:1 przy zakładaniu ewidencji po wojnie.
Ale jak to ustalenie robi jakaś firma w przetargu na modernizację ewidencji, która niby prowadzi starosta, ale wszystko narzuca mu inspekcja wojewódzka - to takie ustalenie z z samolotu bardzo często nie nadaje się do wykorzystania przy podziale.

> ustalenie granic wynika z czegoś
> konkretnego, a w zasadzie z braku konkretów w
> PODGiK..
> druga sprawa ten atrybut ZRD, czemu po protokole
> wg Ciebie nie możesz dać =1 ?
>

Atrybuty możesz sobie dawac jakie chcesz, tylko co ci po tym, jak to sie nie pokrywa z terenem?
Bardzo często jako obliczone (nie ustalane) z BPP=1 i2 są granice np. z operatów leśnych, gdzie modernizator nie znalazł ani jednego znaku osnowy pomiarowej z pomiaru pierwotnego.
Ale nieraz, jak pisałem, w terenie można odszukać z miar istniejące kamienie, idąc od znaku do znaku, z podkładem starej mapy katastralnej, czego modernizator nie robił, wszystko ustalił. Ze zdjęcia.
Szkoda, że nowe kamienie nie były zrzucane z samolotu, może by się ludzie zorientowali, co to za bzdura. A tak przyszło 5% na wyłożenie i jest git.
I co , zakopiesz nowe kamienie 1,5 metra od linii wyznaczonej przez te stare, bo maja BPP = 1?

> > Koniecznie potrzebujemy uproszczenia procedury
> > rozgraniczenia, ustawienia priorytetów na
> > geodeta-sąd a nie urząd-geodeta. Ale służby
> wolą
> > się zajmować debilnymi bazami, z których nie
> > korzysta żaden projektant, bo przy tym łatwiej
> > rozdysponować pozyskane pieniądze.
>
> żeby ustawić priorytety na geodeta-sąd potrzeba by
> po pierwsze zmienić procedurę "pozyskiwania"
> biegłych w sądach,

Ja nie o tym.
Rozgraniczenie powinno byc przed geodeta uprawnionym, a jak się nie podoba przed sądem.
Czyli jak ustalenie EGB, ale z normalnymi skutkami prawnymi, konsekwencjami i możliwością trwałej stabilizacji mimo nieusprawiedliwionego niestawiennictwa stron oraz w przypadku gdy tymczasowo jakiejś strony ustalić się nie da, bo np nie ma postępowania spadkowego ( W końcu ustala się i utrwala granicę, a nie właścicieli)
A nie przed wójtewm gminy z niby uprawnionym-wykonawcą.
A że biegły sądowy nie musi nieć uprawnień, jak GGK, mam byc tylko osoba o nieposzlakowanej opinii dla sadu? Co mnie to obchodzi, może to robić nawet mediator małżeński jak dla mnie, byle ktoś to potem pomierzył na osnowę i przekazał do zasobu, czego obecni prze-biegli czasem nie robią.