geobocian Napisał(a):
-------------------------------------------------------
To, o czym piszesz obserwuję od początku pracy w zawodzie, ale jestem pewnie nieco młodszy.
Tak, wielu geodetów jeszcze do niedawna uznawało tylko instrukcję K-1 z 1979, o innych nie mając świadomości istnienia.
Tak, wielu jeszcze do dziś nie uznaje protokołu z przyjęcia granic do podziału i stosuje graniczny, wielu długo negowało konieczność pomiaru na osnowę wznowionych znaków granicznych (czasem przy modernizacjach EGB dopiero operaty z drugiej połowy lat 90-tych dało się wprowadzić do baz ze współrzędnych).
Znałem geodetów obsługujących duże budowy z zerową wiedzą o polskich normach a jako wyżej zaawansowani od części kolegów z firmy wiedzieli o istnieniu instrukcji G4. Cześć do dziś nie wierzy w wcięcie kątowo- liniowe a wysokości przenosi tylko niwelatorem i dziwi się, jak się obsługi młodym opłacają, skoro zespół musi mieć min. 3 osoby.

Tylko to niezbicie dowodzi, że to wszystko, te uprawnienia ze znajomości przepisów, te przepisy i normy wraz z weryfikicją ich przestrzegania to w 90% tylko jakąś wydumana, nikomu niepotrzebna teoria, przerost formy nad treścią, unikalny w świecie folklor, jaki stworzyliśmy wokół mapy zasadniczej i ewdidencyjnej w tym kraju.