Verbatim Napisał(a):
-------------------------------------------------------
>
> Czy małe powiaty lub "nie radzące sobie" powinny w
> ogóle istnieć?
być może nie, ale przecież cały "posocjalizm" walczyliśmy z decentralizacją władzy? może dlatego powstały małe powiaty? włądze do nich wybieramy z wyborach bezpośrednich, jest to też jakaś forma oddania władzy w "ręce ludu", do powiatów wybierani są ludzie z danego regionu, a nie z drugiego końca kraju, więc może tu jest materiał do przemyśleń? że nie zawsze do włądzy lokalnej "pchają się" ludzie najlepsi? najbardziej wykształceni? najmądrzejsi? nie wiem, ale to nie jest chyba dyskusja na forum geodezyjne, potrzebne zmiany systemowe na wielu płaszczyznach, a wielu rzeczy i tak nie zmienimy... pozostaje pracować na tym co jest.
więc może gdyby jeden z drugim zamiast pisać pierdoły na forum wziął się i przyjął do roboty do starostwa?
fachowców nigdy dość się okazuje, a terenowców z praktyką trzeba szukać ze świecą, ale pewno od razu by się poprawiły terminy weryfikacji operatów? bo jak geodeta geodecie sprawdza
.. rozwalasz wtedy system od środka, haha... taki żart.
> I to wcale nie jest śmieszne. Każde istniejące
> struktury, które nie działają należy modyfikować.
racja, ja osobiście jestem za modelem niemieckim, czyli cała geodezja do gmin, znaczy cała ewidencja... a różnego rodzaju mapy każdy robi sobie sam. czyli zamawia u geodety.
tak naprawdę cały kraj "ewidencją stoi", dopóki ktoś z władzy sobie nie zda z tego sprawy to będzie dalej tak jak jest.. ewidencja w gminach pozwoliłaby realnie wpływać wójtowi na wysokość zebranych podatków, bo by tego osobiście pilnował, każdy wybudowany domek, każdy garaż, szopka i tak dalej - podatek, kazdy podział, każda zmiana uzytku...
a obecnie prowadzi to starosta, więc pytanie : co starostę - poza obowiązkiem ustawowym - obchodzi czy gmina taka albo inna zbiera większy lub mniejszy podatek? a podatki to pieniądze.. to wie nawet dziecko, i nie chodzi o ich zwiększanie, ale o uczciwą zapłatę.
to moje osobiste zdanie... jesli ktoś ma inne pomysły to chetnie poczytam.
oczywiście doprowadziłoby to do likwidacji starostw w takiej formie jak są obecnie, a na pewno do likwidacji PODGiK, czyli miejsca gdzie obecnie pracuję
, ale... może by mnie przyjął jaki wójt?
> Sam wiesz najlepiej, prowadziłeś działalność i na
> zagrożenia reagowałeś natychmiast, czy może nie?
jednoosobowo lub nawet w 4 osoby (tyle u mnie najwięcej pracowało kiedyś ludzi) łatwiej zarządzać, ale im większa firma tym dłuższa reakcja, w urzędzie dochodzi hierarchia i ogólny brak decyzyjności, albo "to nie moja sprawa", moim zdaniem w kazdym urzędzie 1/3 etatów jest zbędna...
ale to tez temat na inną dyskusję.
p.s. nie łap mnie - proszę - za słówka, nie bądźmy małostkowi, lepiej moim zdaniem skupić sie na treści, nawet jeśli czasem wkradnie sie taki czy inny "zonk", ja często piszę z głowy i w "ferworze walki" walnę byka, ale chyba wszyscy wiemy o co chodzi.
ewidentne głupoty trzeba prostować.