Ano, o tym, ze są osnowy do mapy i są osnowy do pracy, to wie każdy, kto się zajmował obsługą budów w czasach przedgiepeesowych i przed układem 2000 w szczególności (zresztą dalej to obowiązuje do tyczeń konstrukcji).

Dlatego temat jest nieco wydumany, o ile nie trafi się na jakiegoś pseudoweryfikatora. Współrzędna rzecz względna.
Po prostu uważam, że musimy robić swoje i wznawiać znaki wg zapisu ustawowego w pierwotnym położeniu w terenie.
A to, czy zmienimy współrzędne punktu pod tym znakiem, czy nie, to zupełnie inna historia. Mnie współrzędne są obojętne.
Gorzej, jeśli do operatów przestaną trafiać np. oryginalne współrzędne z GPS, tylko skażone mniej lub bardziej udaną transformacją (a ja wyjątkowo nie ufam tej metodzie przy przeliczaniu starych pomiarów, sądząc po rezultatach).
Albo gdy weryfikator będzie się upierał na ustawianiu znaku we współrzędnych, a nie w pierwotnym położeniu.