geobocian Napisał(a):
-------------------------------------------------------

> ale skoro
> powołujesz się na "zachód" to np. w USA, gdzie mam
> znajomych projekt budowy domu robi się na zwykłej
> mapce z urzędu. po prostu właściciel składa
> oświadczenie, że wie co ma na działce i pokrywa
> wszelkie szkody związane z budową. po wybudowaniu
> przychodzi urzędnik (urzędnik, nie geodeta
> prowadzący jednoosobową działalność gosp.) i
> wykonuje pomiar. sieci mierzą branzyści. koniec
> budowy.

Ależ oczywiście.
To bardzo pragmatyczny naród, nie robią rzeczy niepotrzebnych, tym bardziej za darmo.
Uważam, że mdcp na budowie zlokalizowanej na działce inwestora to w 90% zupełna bzdura. Pisze to jako właściciel nieruchomości.
Ale ktoś sprzęty produkuje, ktoś je obsługuje i raczej nie jesteśmy czołowymi odbiorcami, skoro do niedawna nie było nawet polskiego menu...

Ja tez nie dziadowałem, gdy robiłem ZRID-y dla porządnego projektanta, ale ten rynek bardzo ostatnio podupadł.
O czym pewnie wiesz, skoro przeszedłeś do urzędu, zamiast na kierownika w takiej firmie projektowej.
Dziś już mi się praktycznie nie opłaca w ogóle robić mdcpów-w, szczególnie w lokalizacjach, gdzie jest inne oprogramowanie a GML kojarzy się chyba urzędnikom chyba prędzej z LGBT.
Natomiast starostwa pieniędzy nie mają, o czym świadczą choćby histeryczne próby wyłudzania kolejnych zgłoszeń i opłat, nędza EGB itd.
I nigdy po 1989 nie zlecono pomiarów do baz GESUT i BDOT, nie znam takich przypadków, ODGIK to tylko zakład przetwórstwa danych i składnica.
Więc to jakieś SF, czy raczej fantasy.

I znowu straszenie zwolnieniami....

Słusznie prawił kiedyś ktoś, że musimy wymrzeć my, nasi rodzice i nasze dzieci, żeby nastąpiła wymiana pokoleń, bo się ten homosovietikus z nas już nie wyniesie...