Re: DOO - muszisz zapłacić
Autor:
nil20 (---.146.104.162.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data: 12 lis 2020 - 21:14:00
geobocian Napisał(a):
-------------------------------------------------------
...dopytaj
> księgowej, jeszcze kiedy prowadziłem firmę kilka
> lat temu był już wymóg za kazdym razem dołączania
> dowodu zapłaty (lub przelewu) do kazdej faktury
> czy rachunku, który dawałem do zaksięgowania...
> innymi słowy: tylko to co zapłaciłem mogłem
> wliczyć w koszty, nie mialo znaczenia czy fv czy
> paragon. wystawione dla mnie faktury z terminem
> zapłaty tez wchodziły w koszty dopiero po ich
> zapłacie. jak z braku kasy płaciłem częściowo - to
> wchodziło w moje koszty tylko to co przelałem.
>
> reasumując, bo dalsza dyskusja jest chyba juz bez
> sensu :
Tak, bez sensu dyskutować z urzędem.
I urzędnikami, którzy woleliby od 11 do 15 już nic nie mieć do roboty, Ale taka to praca na pełnym etacie, że się robi za etat, a nie na akord.
Urzędnicy nie dostają wynagrodzenia proporcjonalnie do rozpatrzonych wniosków i terminów - może szkoda.
Więc nic mnie nie obchodzi, ile się urzędnicy w godzinach pracy muszą narobić za stałą pensję.
Porażające jest, że w powiatach, gdzie wdrożono automatyczne DOO i udostępnianie materiałów (a nawet niechlubne rezerwacje mianowników i punktów) nikogo nie zwolniono - to co teraz robią te osoby, które się tym zajmowały, bo obsługa weryfikacji jakby nawet zwolniła?
I to już mnie obchodzi, szczególnie gdy widzę, że koleżanki i koledzy prowadzą własne działalności, są biegłymi sądowymi jednocześnie.
Jak im tak ciężko ciągnąc dwa etaty, jak wystawianie DOO męczy tak okrutnie, to może zrezygnować z tego wolontariatu w służbie?
Albo otworzyć sklep, gdzie płatność będzie przy wejściu, a nie przy wyjściu - gwarantuję sukces.
Szczególnie nie warto dyskutować ze skarbowym, którego nic nie obchodzi, czy ktoś ci zapłacił, czy nie - podatek trzeba odprowadzić mimo braku przychodu na koncie, ale ewentualnie długo po tym można wystąpić o zwrot za złe długi.
Bo urząd ma gliny i komorników do egzekucji, nam zostają kosztowni prawnicy.
No za wyjątkiem DOO - bo przecież to taki nie-podatek jest, więc tu się nic nie zwraca.