nil20 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Stanley Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > Teraz wiem skąd bierze się cielęcina w sklepach.
> W
> > końcu każe cielę zostaje zarżnięte, nawet jak
> > dorośnie na wołowinę, niezależnie od jego starań
> a
> > raczej ich zaniechania. A cielę które dwie
> matki
> > ssie koniecznie musi być dwulicowe. Z baraniną
> > musi być podobnie.
>
>
> Cielęcina, a raczej zawartość parówek, bierze się
> stąd, że hodowla męskich osobników jest absolutnie
> nieopłacalna.
> Co prawda jest kilka ras specjalnie hodowanych na
> mieso, ale to inna bajka.
> Obecnie żadne cielę nie ssie żadnej matki, bo
> produkcja mleka (czyli jego podbieranie krowom ile
> się da) to cel nadrzędny.
> Dlatego krowy zapładnia człowiek sztuczną
> inseminacją, następnie ciąża jest napędzana
> hormonami, ciele jest zabierane natychmiast po
> urodzeniu, żeby krowa się nie zdążyła do niego
> przyzwyczaić, bo to ją stresuje.
> Mleko po narodzinach (siara) ma tak dużo hormonów
> i innych składników niepożądanych (to pokarm dla
> cielaka, nie człowieka), że się je albo wylewa,
> albo używa do sztucznego karmienia jałówek.
> Okres laktacji przedłuża się maksymalnie długo
> ciągłym dojeniem i karmieniem krowy głównie paszą
> z modyfikowanej genetycznie soi (soje modyfikuje
> się głównie w celu uodpornienia na opryski
> randap-em).
> Po 5-6 ciążach taka krowa to wrak. Nie nadaje się
> nawet na mięso, wysokowydajne krowy mleczne są
> bardzo chude i zwykle nie wychodzą poza dojarnię
> przez cale życie.
> Ale nadają się do zmielenia na karmę, razem z
> cielętami.
> Taką karmą także karmi się inne krowy - stąd u
> roślinożernych z natury krów dziwne zarazy typu
> choroba wściekłych krów i jakieś priony z mączki
> kostnej.
>
> Pij mleko (i jedz sery)!
> Będziesz wielki.
> A może tylko gruby i z wysokim cholesterolem,
> który dzielnie będziesz zwalczał lekami z tego
> samego koncerny farmaceutycznego, który produkuje
> "dopalacze" dla krów.
>
> Tak samo można wierzyć w mapę zasadniczą, odgiki i
> całą resztę.
Kurde Nil-u, przestaję Cię czytać bo popadnę w depresję
Wolę żyć w nieświadomości i być szczęśliwy
Przypomina mi się historia, gdy z 10-lat temu podczas prywatnej wizyty z córką u pediatry spytałem przy okazji o pewną nieprzyjemną dolegliwość, która dotyka mnie raz na jakiś czas. I on wtedy odpowiedział: "No jest taki zespół chorobowy, nie ma na niego lekarstwa, trzeba zgłaszać się po każdym epizodzie do poradni. Ale nic z tego nie wynika. Będzie pan szczęśliwszy żyjąc z myślą, że ma pan jakąś chorobę, na którą i tak nie ma lekarstwa ?"