Jeśli zleceniodawca przyznał się do zlecenia pracy w jakiejkolwiek formie to już jest podstawą do egzekwowania należności, umowa ustna też jest podstawą do zawarcia wiążącej umowy (tym bardziej maile). Ja miałem taką sprawę kilka lat temu, sprawa trafiła aż do sądu gdzie stwierdzono jednoznacznie, że nie musi być pisemnej umowy. Geodetka dobrze podpowiada żeby wysłać wezwanie przedsądowe, potem można wysłać sprawę do krajowego rejestru długów (pobierają prowizję od odzyskanych pieniędzy, ale można później je odzyskać od dłużnika i to ludzie z rejestru się tym zajmują). Na koniec sprawa w sądzie.